Białoruś: Protesty po śmierci Bandarenki. Doszło do zatrzymań

Tysiące osób wyszły na ulice Mińska i innych białoruskich miast, by wyrazić solidarność z pobitym na śmierć Ramanem Bandarenką. Doszło do zatrzymań.

Publikacja: 13.11.2020 15:24

Białoruś: Protesty po śmierci Bandarenki. Doszło do zatrzymań

Foto: AFP

zew

31-letni Raman Bandarenko zmarł w czwartek w szpitalu. Zdaniem przedstawicieli białoruskiej opozycji, mężczyzna, uczestnik antyrządowych protestów, został pobity przez funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa.

Według świadków, w środę wieczorem na Placu Przemian w Mińsku grupa mężczyzn zdejmowała będące symbolem sprzeciwu wobec Aleksandra Łukaszenki biało-czerwono-białe flagi. Gdy Bandarenko coś do nich powiedział, został pobity a następnie przeniesiony do mikrobusa i przewieziony na komisariat. Niecałe dwie godziny później karetka zabrała go do szpitala. Lekarzom nie udało się go uratować.

W mediach społecznościowych opublikowano nagranie, ukazujące moment zatrzymania 31-latka przez funkcjonariuszy w cywilnych ubraniach.

Białoruskie władze odrzucają oskarżenia twierdząc, że Bandarenko odniósł obrażenia podczas bijatyki z cywilami. Według Komitetu Śledczego, Bandarenko miał być pod wpływem alkoholu, jednak według lekarzy pogotowia ratunkowego, miał we krwi 0 promili alkoholu.

W reakcji na śmierć Bandarenki na ulice białoruskich miast wyszły tysiące osób. Na podwórku, na którym męzczyzna został pobity i zatrzymany, tłum ludzi skandował "nie zapomnimy, nie wybaczymy!".

Jak informują niezależne białoruskie media, część uczestników akcji solidarności w Mińsku i Brześciu została zatrzymana.

Doprowadzenie Ramana Bandarenki do śmierci potępiła Unia Europejska.

Na Białorusi po wyborach prezydenckich z 9 sierpnia trwają protesty opozycji, zarzucających obozowi Łukaszenki sfałszowanie wyników. Według opozycji, w rzeczywistości wybory wygrała żona aresztowanego wcześniej blogera Swiatłana Cichanouska.

31-letni Raman Bandarenko zmarł w czwartek w szpitalu. Zdaniem przedstawicieli białoruskiej opozycji, mężczyzna, uczestnik antyrządowych protestów, został pobity przez funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa.

Według świadków, w środę wieczorem na Placu Przemian w Mińsku grupa mężczyzn zdejmowała będące symbolem sprzeciwu wobec Aleksandra Łukaszenki biało-czerwono-białe flagi. Gdy Bandarenko coś do nich powiedział, został pobity a następnie przeniesiony do mikrobusa i przewieziony na komisariat. Niecałe dwie godziny później karetka zabrała go do szpitala. Lekarzom nie udało się go uratować.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1003
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999