Trzy scenariusze dla gospodarki Białorusi

Jeśli sytuacja polityczna nie ulegnie zmianie, do końca roku gospodarka będzie w ciężkim kryzysie – piszą szefowie białoruskiego Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych.

Publikacja: 08.10.2020 21:00

Trzy scenariusze dla gospodarki Białorusi

Foto: Bloomberg

Wybory prezydenckie, które odbyły się w Białorusi 9 sierpnia, były bezsprzecznie najbardziej kontrowersyjnymi we współczesnej historii kraju. Uwięzienie lub odmowa rejestracji rywali politycznych, brak przejrzystości i liczne fałszerstwa podczas liczenia głosów (Aleksander Łukaszenko rzekomo miał zdobyć aż 80 proc. głosów) oraz bezprawne użycie siły przeciwko pokojowym demonstrantom rozwścieczyły Białorusinów. Od ponad ośmiu tygodni obywatele mobilizują się na niespotykaną dotąd skalę. Każdego dnia tysiące ludzi protestuje przeciwko Łukaszence, mimo że setki, jeśli nie tysiące z nich są zatrzymywani i bici przez milicję.

Jak ten kryzys polityczny odbije się na białoruskiej gospodarce?

Zacznijmy od jej stanu tuż przed wyborami. Z powodu pandemii Covid-19 oraz napięć naftowo-gazowych między Mińskiem i Moskwą PKB Białorusi w okresie styczeń–lipiec 2020 r. spadł o 1,6 proc. r./r., a inwestycje o 0,5 proc. r./r. Rubel białoruski tracił na wartości w stosunku do euro od początku roku, jednak inflacja pozostawała w okolicach celu Narodowego Banku Białorusi (NBB), tj. 5 proc.

Scenariusz 1:

Kryzys gospodarczy

w przypadku braku dialogu i dalszych protestów

Jeżeli sytuacja polityczna w kraju pozostanie bez zmian, tj. z nieustannymi protestami, użyciem przemocy wobec protestujących, brakiem oznak dialogu ze strony Łukaszenki, to przewidujemy, że do końca roku białoruska gospodarka będzie w ciężkim kryzysie.

Niepewność polityczna już skłoniła zarówno zwykłych obywateli, jak i przedsiębiorstwa do wycofania pieniędzy z rachunków i lokat bankowych. Tylko w sierpniu wycofano 1,6 mld BYN (-11,5 proc. m./m.). To z kolei przełożyło się na rekordowo wysoki popyt na waluty obce, deprecjację rubla (średni miesięczny nominalny kurs białoruskiego rubla do euro spadł we wrześniu o kolejne 9,9 proc. w porównaniu z lipcem) oraz przyspieszony wzrost cen konsumpcyjnych (5,6 proc. r./r. w sierpniu). Deprecjacja rubla byłaby jeszcze większa, gdyby nie interwencje NBB. Rezerwy międzynarodowe NBB zmniejszyły się w sierpniu o 1,4 mld dol. (15,8 proc.). Nic dziwnego, że ten klimat niepewności spowodował też spadek inwestycji o 9,0 proc. r./r. w sierpniu.

Biorąc to wszystko pod uwagę, a także wpływ drugiej fali pandemii Covid-19 na światową i białoruską gospodarkę, możemy spodziewać się pogłębienia kryzysu gospodarczego w 2020 r., jeśli kraj nie otrzyma kredytów zagranicznych. Pytanie jednak, czy w obecnych warunkach politycznych ktokolwiek udzieli Białorusi kredytów. A nawet jeśli się to uda, to prawdopodobnie będą one miały zaporowe oprocentowanie.

Scenariusz 2:

Stagnacja gospodarcza, w przypadku

gdy Łukaszenko udaje dialog, a społeczeństwo jest podzielone

Ostatnio Łukaszenko zapowiedział, że reforma konstytucyjna zostanie przeprowadzona do 2022 r. Dla jego przeciwników politycznych jest to jednak nie do przyjęcia. Według liderki opozycji Sviatłany Cichanouskiej i Rady Koordynacyjnej w Mińsku, jakakolwiek zmiana konstytucji będzie możliwa tylko pod warunkiem przeprowadzenia nowych, demokratycznych wyborów prezydenckich. W przeciwnym razie każda reforma konstytucyjna będzie bezprawna.

Nawet jeśli NBB wraz z rządem uda się znaleźć równowagę makroekonomiczną w krótkim okresie (najbliższe 5–6 miesięcy), to nadal będzie mało bodźców do wzrostu gospodarczego. Żadna racjonalna firma nie będzie przecież inwestować ani reinwestować w kraju o tak wysokim ryzyku politycznym.

Zamiast tego, w nadchodzących latach można będzie spodziewać się wzrostu szarej strefy, inwestycji napędzanych przez oligarchów, drenażu mózgów, wysokich obciążeń emerytalnych i niestabilności makroekonomicznej. Sytuację może dodatkowo pogorszyć ogólna niepewność dotycząca wzrostu gospodarczego na świecie w związku z pandemią Covid-19 i niestabilnymi rynkami surowców (produkty naftowe i nawozy potasowe to kluczowe towary eksportowe dla Białorusi).

Scenariusz 3: Ożywienie gospodarcze w przypadku nowych wyborów prezydenckich

Naszym zdaniem jedynym warunkiem ożywienia gospodarczego w latach 2020–2021 jest rozpoczęcie prawdziwego dialogu między obiema stronami konfliktu politycznego i przede wszystkim jak najszybsze zorganizowanie nowych, wolnych i uczciwych wyborów prezydenckich.

Z ekonomicznego punktu widzenia, aby białoruska gospodarka mogła się odbić, należałoby osiągnąć trzy kluczowe cele: stabilność makroekonomiczną przy jednocyfrowej inflacji, kurs walutowy pod kontrolą oraz normalną płynność operacyjną banków; przygotowanie i wdrożenie szczegółowego planu naprawy gospodarczej na najbliższe lata, obejmującego pilne reformy gospodarcze; oraz utworzenie międzynarodowego funduszu antykryzysowego w wysokości 10–12 mld dol. w celu wsparcia stabilizacji makroekonomicznej i reform gospodarczych w kraju.

Można to osiągnąć jednocześnie tylko wtedy, gdy Łukaszenko i Rada Koordynacyjna zasiądą przy stole negocjacyjnym. Wielu ekspertów jest zgodnych co do tego, że zespół aktualnie zarządzający NBB i Ministerstwem Finansów jest wysoce profesjonalny i dobrze przygotowany do przywrócenia stabilności makroekonomicznej. Negocjacje umożliwiłyby zespołowi ekonomistów reprezentujących obie strony konfliktu opracowanie kompleksowego planu naprawy gospodarczej, który byłby atrakcyjny także dla białoruskich i zagranicznych inwestorów oraz międzynarodowych organizacji finansowych. Wsparcie może pochodzić z UE lub tzw. Trójki (UE–Rosja–Chiny), jednak pod warunkiem, że negocjacje w kraju zakończą się konsensusem.

Teraz jest najlepszy czas na rozpoczęcie dialogu i pracę nad znalezieniem rozwiązania akceptowalnego i korzystnego dla wszystkich Białorusinów. Im dłużej Łukaszenko będzie czekał, tym trudniejsze i droższe (finansowo i nie tylko) będą reformy gospodarcze.

Sierž Narodski jest prezesem CASE Białoruś,

a Aleś Alachnovič wiceprezesem

Wybory prezydenckie, które odbyły się w Białorusi 9 sierpnia, były bezsprzecznie najbardziej kontrowersyjnymi we współczesnej historii kraju. Uwięzienie lub odmowa rejestracji rywali politycznych, brak przejrzystości i liczne fałszerstwa podczas liczenia głosów (Aleksander Łukaszenko rzekomo miał zdobyć aż 80 proc. głosów) oraz bezprawne użycie siły przeciwko pokojowym demonstrantom rozwścieczyły Białorusinów. Od ponad ośmiu tygodni obywatele mobilizują się na niespotykaną dotąd skalę. Każdego dnia tysiące ludzi protestuje przeciwko Łukaszence, mimo że setki, jeśli nie tysiące z nich są zatrzymywani i bici przez milicję.

Pozostało 89% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację