Niejasna sytuacja pracowników szpitali jednoimiennych (zakaźnych) sprawia, że wielu z nich w desperacji rozważa rezygnację z pracy. Ministerstwo Zdrowia bez konsultacji ze środowiskiem wydaje kolejne rozporządzenia. Problemy rodzą m.in. niejasne zasady przedłużania zatrudnienia z personelem szpitali, zakaz pracy lekarzy poza szpitalami, zmniejszanie godzin zatrudnienia i niewykorzystanie doświadczenia lekarzy o specjalizacjach nieprzydatnych do leczenia koronawirusa. Lekarzy i pracowników służby zdrowia postawiono w trudnej sytuacji, a pacjentów pozbawiono dostępu do usług medycznych.
W kamasze
Pod koniec kwietnia minister zdrowia wydał rozporządzenie zakazując lekarzom ze szpitali zakaźnych świadczenia usług medycznych w innym miejscu. Jedynie w drodze uznaniowej decyzji dyrektor wojewódzkiego oddziału NFZ może udzielić lekarzowi zgody na taką pracę. To budzi zastrzeżenia, bo systemowo ogranicza pacjentom dostęp do zaufanych lekarzy, z których usług korzystali od lat. A u starszych i doświadczonych lekarzy ze szpitali frontowych budzi obawy zaprzepaszczenia wieloletniego dorobku.
Ogólny zakaz pracy nie ma sensu, bo lekarze ze szpitali jednoimiennych są znacznie lepiej zabezpieczeni przed zakażeniem niż ci z innych placówek ochrony zdrowia. Znakomita większość zakażonych koronawirusem to lekarze ze szpitali innych niż zakaźne. Lekarze w szpitalach jednoimiennych zasadniczo przed epidemią pracowali na oddziałach chorób zakaźnych i zajmowali się na co dzień chorymi na choroby cięższe i bardziej zaraźliwe niż Covid-19. Nie mieli zakazu pracy i pracowali w poradniach chorób zakaźnych, a nawet i w POZ. By zapewnić bezpieczeństwo wszystkim pacjentom wystarczy regularne testowanie personelu medycznego pracującego w szpitalach jednoimiennych i zapewnienie odpowiednich środków ochrony osobistej.
Wprowadzony zakaz pracy bez określonej ustawowo słusznej rekompensaty ani możliwości prawnego odwołania się od objęcia tym zakazem, jest nie tylko nieracjonalny, lecz i niekonstytucyjny. Rząd chce zapewnić lekarzom ze szpitali jednoimiennych ograniczone gwarancje finansowe w formie wypłacanej przez NFZ rekompensaty. Może ona jednak nie wystarczyć na utrzymanie zamkniętych gabinetów prowadzonych przez lekarzy objętych zakazem. Pieniądze nie zastąpią braku praktyki w specjalizacji, która jest szczególnie istotna u lekarzy przeprowadzających zabiegi operacyjne.