Kraków Live Festival: Idole dumni z Kunta Kinte 

Raperzy Kendrick Lamar i A$ap Rocky oraz Die Antwoord to gwiazdy Kraków Live Festival (17–18 sierpnia).

Aktualizacja: 12.08.2018 18:11 Publikacja: 12.08.2018 17:57

Kendrick Lamar będzie największą gwiazdą krakowskiego festiwalu

Kendrick Lamar będzie największą gwiazdą krakowskiego festiwalu

Foto: ALTER ART

Lamar należy obecnie do grona gigantów hip-hopu. Jego sława dawno już wyszła poza opłotki gatunku. Do udziału w nagraniu dwóch kompozycji „Get Out of Your Own Way" i „American Soul" na ostatniej płycie zaprosili go U2. Wcześniej Bono gościł na płycie rapera „Damn!".

W poprzednim roku to do Kendricka należał rekord najzyskowniejszego rapowego tournée po Ameryce z zyskiem 41 mln dolarów. Ten rok należy do Lamara od początku. W styczniu koncern Warner podpisał z wydawnictwem artysty umowę – wartą podobno do 40 mln dolarów – obejmującą cały jego katalog.

Korzenie

W lutym premierę miał album „Black Panther", którego Lamar jest główną gwiazdą i producentem. Płyta towarzyszy pierwszemu kinowemu komiksowi o czarnym bohaterze. Nic dziwnego: na płycie „To Pimp a Butterfly" (2015) Kendrick zaprezentował się jako spadkobierca wszystkich czarnoskórych artystów, którzy tworzyli wielkość amerykańskiej muzyki popularnej: jazzu, bluesa, soul i funky.

Znaczący był już początek tego albumu nawiązujący do czasów, gdy czarne gwiazdy były wykorzystywane przez gigantów fonografii jak przez sutenerów. Utwór „King Kunta" nawiązuje do słynnego serialu „Korzenie" i szydzi ze stereotypów na temat czarnoskórych. Uwerturę płyty Kendrick skomponował wraz z legendą funku George'em Clintonem. Do jazzujących dźwięków, prowokacyjnie i nie bez perwersyjnej dumy, dograny został cytat z przeboju Borisa Gardinera: „Każdy czarnuch jest gwiazdą!".

Demonstracją siły była okładka z czarnoskórymi mężczyznami przed fasadą Białego Domu – manifestacja pokolenia, które nagrywając rapowe płyty, wychodząc z getta, dąży do władzy, osiąga coraz większe wpływy, zdobywa miliony, kompensując dekady cierpień i upokorzeń przodków.

Kendrick, który pochodzi z Compton, jednej z najbiedniejszych i najbardziej niebezpiecznych dzielnic dystryktu Los Angeles, jednocześnie z kolebki rapu, rapował: „Możesz trafić do Białego Domu, ale pamiętaj, że nie zaliczyłeś zajęć z ekonomii". W tweetach komplementów nie szczędził mu prezydent Barack Obama.

Z okładki „Damn!", płyty o wiele prostszej, jeśli chodzi o aranżacje, Kendrick patrzy na nas spode łba na tle ceglanego muru, który jest symbolem osiedli budowanych – od nowojorskiego Bronxu po kalifornijskie Compton – od końca lat 30. zgodnie z amerykańskim programem „państwa nowego ładu". Ten program socjalny zakładał opłacanie mieszkań dla najbiedniejszych, ale osiedla stały się kolebką i wylęgarnią raperskich gwiazd.

Finałowa kompozycja nowej płyty „Duckworth" opowiada o tym, jak obecny producent rapera Anthony „Top Dog" Tiffith przez przypadek o mało co nie zabił ojca Kendricka w jednym z fast foodów.

Kendrick ma szczęście i poczuł się niemal bogiem. W teledysku „Humble" pokazał się niczym w serialu „Młody papież". Raper nosi płaszcz jak następca św. Piotra, ale na głowie zamiast piuski ma białą rastamańską czapkę. Zasiada za stołem niczym Jezus przy Ostatniej Wieczerzy. Jednocześnie w nagranym z U2 „XXX" Kendrick mówi, że nie ma co gadać o czarnej sile, gdy afroamerykańskie dzieci zabijane są przez tchórzy, a Donald Trump zasiadł za biurkiem w Białym Domu.

Inne brzmienia

A$ap to pseudonim Rakima Mayersa związanego z formacją Asap Mob. Urodził się w 1988 roku w Harlemie, rapuje od ósmego roku życia. Zwrócił na siebie uwagę w 2011 r. debiutanckim krążkiem „Live. Love. Asap". Wydana dwa lata później płyta „Long. Live. Asap" zadebiutowała na pierwszym miejscu amerykańskiego „Billboardu".

Trzecia „At. Long. Last. Asap" skierowana była do szerokiej widowni, co podkreślały duety z Kanye Westem, Rodem Stewartem i Markiem Ronsonem, producentem Amy Winehouse. Album debiutował na szczycie „Billboardu" z wynikiem 116 tys. CD.

Po nagraniu albumu z macierzystym kolektywem raper powrócił na listy przebojów w maju solową płytą „Testing". Powiedział wtedy: „Chcę wypróbować nowe brzmienia, czego inni artyści nie chcą robić, ponieważ wolą podążać za tym, co już popularne i łatwe w odbiorze. 100 najwyżej notowanych piosenek z listy przebojów zawsze brzmi podobnie, a ja wolę docierać do słuchaczy, którzy mnie nie znają: inaczej rapowanie nie ma sensu!".

Na nowej płycie zwracają uwagę niezwykle złożone rytmiczne podkłady zgodne z logiką wielogłosowych partii wokalnych. Ale znalazło się też miejsce na balladowe spotkanie z udziałem Franka Ocean.

Dawkę ostrych beatów zapewni w Krakowie Die Antwoord z RPA. Grupę tworzą od 2008 r. raper Ninja z wytatuowanym torsem oraz wokalistka Yo-Landi znana z estradowych wcieleń diabła-albinosa i zdegenerowanej lolitki z kosmiczną fryzurą wczesnego Davida Bowiego.

Demoniczny wygląd kontrastuje z nienaturalnym, wysokim, dziecięcym głosem. W teledyskach sutki Yo zmieniają się w oczy i machają rzęsami. Klipy z nowymi mutacjami układów breakdance'u robią mocne wrażenie. W zależności od poczucia humoru zespół przeraża lub też budzi śmiech mieszanką kiczu, klisz i przerysowanych wulgaryzmów.

Grupa zyskała sławę dzięki internetowi. Debiutancki album „$O$" był dostępny w sieci za darmo w 2009 r. Teledysk „Enter the Ninja" obejrzały miliony na całym świecie. W nagrodę zespół podpisał kontrakt z Interscope Records, wydawcą Eminema, Snoop Dogga, a także Lady Gagi i Marilyna Mansona.

Parodia Lady Gagi

Z wielkimi gwiazdami muzycy walczą, waląc w nie jak w bęben, co pokazuje m.in. szyderczy teledysk „Fatty Boom Boom". Jego bohaterką jest Lady Gaga, która uważa, że wywołuje wielkie medialne skandale, pokazując się w kreacjach z mięsa.

Duet posadził jej sobowtóra na fotelu ginekologicznym i pokazał, że jest zdolna urodzić tylko robaczka. Wcześniej zainscenizował jej porwanie i przejażdżkę ulicami Johannesburga pokazanego w krzywym, stereotypowym ujęciu: na chodnikach grasują hieny, czarna pantera pilnuje starych opon, przeciąga się Król Lew.

W muzycznej dżungli Die Antwoord nie ma konkurencji. A w Krakowie wystąpi także Jassie Ware, holenderski didżej Martin Garrix oraz polscy wykonawcy: Mery Spolsky, Daria Zawiałow, Kamp! i Sokół. ©?

Lamar należy obecnie do grona gigantów hip-hopu. Jego sława dawno już wyszła poza opłotki gatunku. Do udziału w nagraniu dwóch kompozycji „Get Out of Your Own Way" i „American Soul" na ostatniej płycie zaprosili go U2. Wcześniej Bono gościł na płycie rapera „Damn!".

W poprzednim roku to do Kendricka należał rekord najzyskowniejszego rapowego tournée po Ameryce z zyskiem 41 mln dolarów. Ten rok należy do Lamara od początku. W styczniu koncern Warner podpisał z wydawnictwem artysty umowę – wartą podobno do 40 mln dolarów – obejmującą cały jego katalog.

Pozostało 90% artykułu
Kultura
Dzieło włoskiego artysty sprzedane za 6 mln dolarów. To banan i taśma klejąca
Kultura
Startuje Festiwal Niewinni Czarodzieje: Na karuzeli życia
Kultura
„Pasja wg św. Marka” Pawła Mykietyna. Magdalena Cielecka zagra Poncjusza Piłata
Kultura
Pawilon Polski na Biennale Architektury 2025: Pokażemy projekt „Lary i penaty"
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Kultura
Muzeum Historii Polski na 11 listopada: Wystawa „1025. Narodziny królestwa”