„Z terytorium Litwy dronami bojowymi miała zostać zaatakowana białoruska stolica, ale dzielni funkcjonariusze Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) podjęli szereg działań i udaremnili atak. Uratowali Europę Wschodnią przed wybuchem nowej wielkiej wojny. Białorusini jednak nie mogą tracić czujności, zagrożenie nie minęło. Na terytorium Polski powstaje cała armia ochotników białoruskich, którzy przygotowują się do desantu, zajęcia budynków rządowych w białoruskich miastach i w każdej chwili mogą ruszyć na państwo Aleksandra Łukaszenki. Mało tego, rządzący w Warszawie mają ambicje terytorialne, chcą przesunąć granicę na wschód i dla realizacji tego celu są gotowi do użycia siły. Po to właśnie przeprowadzają manewry NATO na wschodniej flance, bo przygotowują się do agresji. Na granicy z Ukrainą też niespokojnie. Ciągle białoruscy pogranicznicy muszą wyłapywać tam dywersantów i terrorystów, którzy próbują zakłócić życie spokojnego, rozwijającego się i kwitnącego państwa białoruskiego”.
Kłamstwa i propaganda napędzają reżim Łukaszenki
Taki przekaz w ostatnich dniach płynie z białoruskiej stolicy. To tezy wygłaszane przez Łukaszenkę, szefa KGB i ministra obrony Białorusi. Nieważne, że brzmią niewiarygodnie i absurdalnie. Przecież dyktator i jego ludzie sami nie wierzą w to, co mówią. Ważne, by docierały do przeciętnego zjadacza chleba, robotników fabryk, kształtujących młode pokolenie nauczycieli, rzeszy wiernych reżimowi urzędników, funkcjonariuszy służb, wojskowych.
Czytaj więcej
Łukaszenko przekształcił państwo w łagier. Ale światowe media już się tym nie interesują. W wielu znów jest nazywany „prezydentem”.
Posiadanie „zewnętrznego wroga”, ciągle „zagrażającego suwerenności i niepodległości kraju”, pozostaje już jedynym paliwem napędzającym reżim białoruski. W żaden inny sposób nie jest w stanie uzasadnić trwających od lat represji, problemów gospodarczych wynikających z utraty rynków europejskich, coraz większej międzynarodowej izolacji kraju. Strasząc Białorusinów wojną, Łukaszenko chce przygotować rodaków do życia w warunkach długotrwałej dyktatury, a być może stanu wojennego i całkowitego zamknięcia granic.