Ustawa zakazująca sprzedaży e-papierosów miała być gotowa do wakacji, ale już wiadomo, że się to nie uda. – Mamy obecnie na stole trzy projekty. Jeden trafił już do konsultacji, dwa pozostałe regulują kwestię sprzedaży e-papierosów w szerszym lub węższym zakresie. Do końca tygodnia zdecydujemy, który z nich trafi do konsultacji – mówiła w poniedziałek podczas konferencji prasowej ministra zdrowia Izabela Leszczyna. Do konsultacji trafił właśnie projekt implementujący dyrektywę UE dotyczącą zakazu stosowania aromatów charakterystycznych w nowatorskich wyrobach tytoniowych.
- Zależało mi bardzo, żeby ta ustawa weszła w życie jeszcze przed wakacjami. Okazało się jednak, że musi być ona notyfikowana. Nie wiemy, ile ten proces będzie trwał, dlatego realny termin wejścia w życie tej ustawy to początek przyszłego roku – mówiła Leszczyna. Zapewniła jednak także, że zwróci się do premiera o możliwość skrócenia ścieżki konsultacyjnej.
Młodzież zbyt często sięga po e-papierosy
Z badań przeprowadzonych przez firmę badawczo-analityczną IQS Think Forward na zlecenie Instytutu Zdrowia i Demokracji wynika, że w Polsce jest ogromny problem z dostępem młodzieży do jednorazowych, smakowych papierosów. Aż trzech na czterech uczniów polskich szkół deklaruje, że miało kontakt z nikotyną. Zdecydowana większość sięgnęła po elektroniczną wersję papierosa zachęcona atrakcyjnymi dla nich smakami. Aż 57,78 proc. młodych ludzi, którzy mieli kontakt z nikotyną, spróbowało e-papierosa.
E-papierosy uzależniają, bo zawierają nikotynę. Ale też problem w tym, że nikt nie bada składu chemicznego „jednorazówek” – producenci tylko zgłaszają taki skład do Biura ds. Substancji Chemicznych. Elektroniczne papierosy produkowane są w większości w Chinach, które u siebie zabroniły ich stosowania.