Media społecznościowe obiegła informacja, że w Szpitalu Specjalistycznym w Toruniu pacjenci za dodatkową opłatą mogą wykupić opiekę pielęgnacyjną. Sprawę komentował we wpisie na portalu X rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej Jakub Kosikowski. „Jeden ze szpitalu właśnie wprowadził odpłatną dodatkową pielęgniarkę. Tylko, że zakres czynności to to, co powinno być w ramach NFZ. Tak sobie myślę, czy my tym samym właśnie nie odpalamy NFZ dwóch prędkości” – napisał (pisownia oryginalna).
W ramach usług w cenie 80 zł za godzinę pacjent może liczyć m.in. na pomoc w zaspokajaniu potrzeb fizjologicznych, toaletę ciała i przeciwodleżynową, karmienie i pojenie. Rzecznik praw pacjenta zwrócił uwagę, że dodatkowa opieka nie może polegać na udzielaniu świadczeń zdrowotnych. Istnieje też ryzyko, że ogłoszenie to wprowadzi pacjentów w błąd do tego, jakie świadczenia im przysługują.
Sam szpital tłumaczył, że chory ma prawo do dodatkowej opieki, a placówka musi go o tym poinformować. Tak stanowi ustawa o prawach pacjentów. Usługę świadczą zaś nie pielęgniarki, które mają dyżur danego dnia, ale np. te mające wolne.
Prawo pacjenta do dodatkowej opieki
Jak precyzuje adwokat Radosław Tymiński, prawo pacjenta do dodatkowej opieki oznacza, że może on wskazać osoby, które będą ją sprawowały. A szpital ma obowiązek na to przystać. – Nie ma również przeszkód, żeby była to pielęgniarka lub położna z danego szpitala, jednakże poza godzinami pracy – zauważa.
Mecenas podkreśla, że opieka dodatkowa – jak sama jej nazwa wskazuje – nie zastąpi tej sprawowanej przez personel medyczny szpitala. – Oznacza to, że skorzystanie przez pacjenta z jego prawa nie zwalnia personelu z obowiązku udzielania świadczeń zdrowotnych. Tym samym osoba sprawująca opiekę dodatkową nie może podawać pacjentowi żadnych leków ani zastępować personelu medycznego w jego obowiązkach – wyjaśnia.