Sejm zdecydował o przywróceniu możliwości kupna bez recepty leków mających na celu zapobieganie zapłodnieniu przez blokowanie lub opóźnianie owulacji. Chodzi o hormonalne leki antykoncepcyjne zawierające octan uliprystalu (stosowane doustnie do 120 godzin po stosunku jak lek ellaOne), które od 23 lipca 2017 r. są możliwe do kupienia wyłącznie na receptę.
Tabletki „dzień po”. To nie są tabletki wczesnoporonne. Czy są toksyczne?
Minister zdrowia Izabela Leszczyna podczas niedawnego posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia przypomniała, że nie jest to tabletka wczesnoporonna, a niedopuszczająca do zapłodnienia.
Prof. nauk medycznych Piotr Sieroszewski, kierownik Katedry Ginekologii i Położnictwa oraz kierownik Kliniki Medycyny Płodu i Ginekologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników dodał natomiast, że uliprystal nie dopuszcza do owulacji. Jak wskazał, ta tabletka ma od 60% do 80% skuteczności - działa jedynie, gdy weźmie się ją odpowiednio wcześnie. Co ważne, gdy zastosuje się ją już po zapłodnieniu, to nie uszkadza płodu i nie wpływa na dalszy rozwój ciąży.
Prof. Piotr Sieroszewski podkreślił, że uliprystal jest toksyczny, ale w wysokiej dawce, natomiast jednorazowe podanie dawki, która jest w tej tabletce praktycznie nie ma wpływu na organizm kobiety.
Antykoncepcja awaryjna — powrót do dawnych przepisów
Radczyni prawna Aleksandra Kosiorek, prowadząca kancelarię specjalizującą się w prawie medycznym, członkini grupy Prawniczki Pro Abo, uważa, że przywrócenie możliwości kupna tych leków bez recepty jest zmianą pożądaną i wyczekiwaną. - Kiedy rząd Prawa i Sprawiedliwości zajął się kategorią dostępności tzw. antykoncepcji awaryjnej, nie zmieniał kryteriów, wedle których leki są kwalifikowane do kategorii OTC (bez recepty) lub Rp (na receptę), lecz dodał jeden zapis do Prawa farmaceutycznego. Od tamtej chwili tej modyfikacji produkty lecznicze przeznaczone do stosowania w antykoncepcji musiały otrzymywać kategorię dostępności Rp, niezależnie od tego, że wcześniej de facto mieściły się w zasadach dostępności bez recepty – podkreśla radczyni prawna.