Pod koniec czerwca eksperci z Komisji ds. Ochrony Zdrowia Psychicznego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich rozmawiali o stosowaniu środków przymusu bezpośredniego w lecznicach. Są z tym problemy. RPO Marcin Wiącek napisał do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego prośbę o rozważenie zmiany przepisów w tym zakresie.
Przepisy ustawy z 19 sierpnia 1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego dość szczegółowo regulują stosowanie przymusu bezpośredniego w szpitalach psychiatrycznych.
- To daleko idąca ingerencja w wolność jednostki, naruszająca jej nietykalność osobistą. Dlatego powinna być stosowana tylko wyjątkowo i z zachowaniem rygoryzmu, tak aby jak najpełniej zabezpieczyć prawa pacjentów przed ich ewentualnym naruszaniem - zauważa Rzecznik.
Zgodnie z prawem, przedłużenie przymusu bezpośredniego w formie unieruchomienia lub izolacji na czas powyżej 16 godzin wymaga każdorazowo osobistego badania osoby z zaburzeniami psychicznymi przez lekarza psychiatrę. Konieczna jest wtedy obecność dwóch lekarzy psychiatrów – lekarza psychiatry decydującego o przedłużeniu przymusu oraz lekarza psychiatry wydającego opinię. Lekarzem psychiatrą w rozumieniu ustawy jest wyłącznie lekarz specjalista w dziedzinie psychiatrii lub lekarz specjalista w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży. Wyklucza to więc lekarzy ze specjalizacją I stopnia w dziedzinie psychiatrii i lekarzy w trakcie specjalizacji, którzy często pełnią dyżury na oddziałach psychiatrycznych.
Czytaj więcej
Nowe zasady przedłużania przymusu bezpośredniego wobec pacjentów szpitali psychiatrycznych budzą wątpliwości - przyznał Minister Zdrowia i zapowiedział prace nad ich zmianą.