Nowela ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych, wprowadzająca Fundusz Kompensacyjny Szczepień Ochronnych, wejdzie w życie 27 stycznia, a od 12 lutego pacjenci poszkodowani przez niepożądane odczyny poszczepienne będą mogli składać wnioski o świadczenie kompensacyjne do rzecznika praw pacjenta.
RPP podkreśla, że ustawa będzie działała wstecz, obejmując szczepienia przeciw Covid-19 wykonane począwszy od rozpoczęcia akcji szczepień w grudniu 2020 r. Maksymalna kwota świadczenia to 100 tys. zł i jest uzależniona od stopnia dolegliwości działania niepożądanego – przede wszystkim długości pobytu w szpitalu – oraz kosztów leczenia i rehabilitacji, które poniósł pacjent. W praktyce szansę na świadczenie mają poszkodowani, którzy w wyniku NOP musieli być hospitalizowani.
Jak tłumaczy mec. Oskar Luty, adwokat, partner w kancelarii Fairfield, regulacja przewiduje dodatkową względem postępowania w sądzie cywilnym, administracyjną drogę uzyskania kompensaty finansowej za niepożądane skutki szczepień.
– Są dwa warunki: zbieżność działania niepożądanego z listą możliwych działań określonych przez producenta oraz hospitalizacją pacjenta powyżej 14 dni – z wyjątkiem wstrząsu anafilaktycznego – wówczas wystarczające jest, że pacjent był obserwowany na SOR lub w izbie przyjęć.
Dobrze, że pojawiło się takie rozwiązanie systemowe, ale uwag jest niestety wiele. Po pierwsze, kompensaty za zgon pacjenta brak. Po drugie, obserwowane w praktyce szczepień na Covid-19 powikłania natury zatorowej nie muszą mieć związku z hospitalizacją, np. utrata wzroku na skutek zatoru wcale nie musi spowodować długiej hospitalizacji. Po trzecie, niezależnie od drogi dochodzenia roszczeń, najważniejsze będzie ustalenie związku przyczynowego pomiędzy szczepieniem a niepożądanym działaniem. Zawsze był z tym problem, a ze względu na innowacyjny charakter dostępnych szczepień przeciwko Covid-19 poziom wiedzy medycznej może w wielu przypadkach okazać się niewystarczający, aby stwierdzić taki związek – wyjaśnia mec. Luty.