Zgłosiła pani kandydaturę na dziekana izby na dziesięć dni przed zgromadzeniem. Czemu tak późno?
To była bardzo trudna decyzja i długo się zastanawiałam. Mój pierwotny plan był taki, żeby w tej kadencji wystartować na członka rady i ewentualnie wejść do prezydium, a o fotel dziekana ubiegać się za cztery lata. Wybory są przeprowadzane niemal z rocznym opóźnieniem i będą się odbywały zdalnie i to przeważyło . Jeśli mamy coś zmieniać w samorządzie, warto, by plan reform był powszechnie akceptowany, a formuła zdalna zgromadzenia daje na to szansę.
Dziesięć dni na danie się poznać to jednak mało czasu.
Od ponad roku jako grupa Adwokatura 2020 prowadzimy dyskusję, jak powinien wyglądać nasz samorząd, jakich zmian potrzebuje, czy i jakie ułatwienia w wykonywaniu zawodu adwokata są potrzebne.
Będąc jedną z liderek grupy, jestem identyfikowana z pomysłami, jakie udało się wypracować. Myślę więc, że adwokaci warszawscy mieli szansę poznać mnie i moje pomysły.