Dlaczego zdecydował się pan kandydować?
Przez ostatnie cztery lata mojej działalności w Radzie i 3 lata pełnienia funkcji wiceprzewodniczącego na tyle dobrze poznałem funkcjonowanie samorządu, że mogę kontynuować prace rozpoczęte w tej kadencji. Samorząd powinien wzmóc działania wspierające kancelarie działające w mniejszych ośrodkach. Nie maja one tam takiej siły, jak w wielkich miastach. Bardzo ważna jest też promocja naszego zawodu wśród młodych osób, zwłaszcza studentów prawa czy ekonomii. Tych, którzy nasz zawód wybiorą i rozpoczną działalność w swoich indywidualnych kancelariach samorząd też powinien wspierać. Takie osoby mają bowiem na starcie słabszą pozycję niż podejmujące prace w dużych kancelariach, gdzie mogą liczyć na transfer wiedzy i doświadczenia od starszych koleżanek i kolegów. Nie mamy aplikacji jak w zawodach prawniczych, ale samorząd powinien na różne sposoby pomagać swoim nowym członkom w zdobywaniu doświadczenia zawodowego
Kancelarie doradcze ostatnio są bardzo aktywne w uświadamianiu klientom, że ich pomoc w trudnych realiach tzw. Polskiego Ładu jest niezastąpiona. A jakie widzi pan tu zadanie dla samorządu?
Trzeba kontynuować to, co robiliśmy do tej pory. Przecież od samego początku konsultacji i prac nad tym projektem zgłaszaliśmy różne opinie, chwaląc dobre rozwiązania i piętnując te nieprzemyślane. Wciąż będziemy się tym zajmować, bo pewnie te przepisy będą ewoluowały. Powinniśmy dotrzeć z naszym głosem do posłów i senatorów, którzy będą się tymi przepisami zajmowali. Ale też zadaniem samorządu jest, by przygotować samych doradców podatkowych do stosowania tych przepisów, przede wszystkim po to by dać im broń dla nich i ich klientów przed negatywnymi skutkami tych przepisów, często legislacyjnie wątpliwych.
Jednak rządzący nie posłuchali waszego głosu w tej sprawie. Co zrobić, by to zmienić?