Czy w 1989 rok mieliśmy do czynienia z rewolucją koncesjonowaną?
Nie było żadnej rewolucji w 1989 roku. W październiku 1956 roku, kiedy do władzy doszedł Gomułka też nastąpiła zasadnicza zmiana nazywaną rewolucją, i chociaż po 1956 roku nastąpiła zasadnicza zmiana, o żadnej rewolucji nie było tu mowy. To już jest coś innego niż stalinowski system obowiązujący wcześniej, ale to wciąż nie było suwerenne, niezdominowane przez obcą władzę państwo.
Czy to oznacza, że po 1989 roku nie odzyskaliśmy suwerenności?
Myśmy ją odzyskali z punktu widzenia układu międzynarodowego. Rozpad Związku Radzieckiego spowodował, że zmieniła się sytuacja ogólna, pozwalają na stworzenie sytuacji komfortowej dla Polski. Ta koniunktura trwała ponad 20 lat. Jak ona została wykorzystana, to będą dyskutowali kiedyś historycy. Ukształtowanie ustroju, które nastąpiło w wyniku porozumień Okrągłego Stołu zostało w swoich generalnych założeniach utrzymane, wbrew woli narodu, który w wyborach 4 czerwca 1989 roku swoje stanowisko jednoznacznie określił.
Czyli ta przemiana nie został zakończona? Powinna nastąpić zmiana na IV RP?
W tym momencie odpowiedzialność za państwo przejmuje kolejne pokolenie, które ma inne problemy, inne wizje, a nawet inne interesy. Mam wrażenie, że nieunikniony jest koniec układu, który powodował, że w III RP siłą dominującą była dosyć organicznie społecznie grupa ludzi, pewnego rodzaju elita, która doprowadziła do tego, że Polska jest jednym z najbardziej zacofanych społecznie krajów w Europie.
Dzisiaj powinno dojść do wymiany elit?
Na tym polega obecna przemiana. Następuje wymiana pokoleniowa, która powinna być również związana z generalną zmianą społeczno-polityczną. Kolejne wybory w ciągu ostatniego dwudziestolecia udowodniły, że przez cały ten czas ponad połowa obywateli nie bierze udziału w życiu publicznym. Mam nadzieję, że to teraz będzie się zmieniać i to będzie miało wpływ na charakter tego państwa.
Rząd Beaty Szydło rozpocznie proces wymiany elit?
Powinien. Takie zadanie przed nimi stoi. Życzę im, żeby właściwie je wykonali.
Rząd PiS jest ideową kontynuacją rządów Jana Olszewskiego?
Prosta kontynuacja nie jest możliwa, ponieważ po przeszło dwóch dziesięcioleciach jesteśmy w innej sytuacji, inna są priorytety gospodarczo-polityczne i inna jest sytuacja międzynarodowa. Dostrzegam w tym momencie zdecydowaną wolę nawiązania do koncepcji Polski upodmiotowionej, która nam przyświecała przed laty.
Poprzedni rząd PiS przetrwał tylko dwa lata.
To zmiana pokoleniowa. Kontestujących nie można sprowadzić tylko do obozu PiS. Ugrupowanie Pawła Kukiza wyrasta z tego samego założenia, tylko że ma inne wyobrażenia na temat przejścia do nowego porządku. Potrzeba zmiany będzie narastała w kolejnych pokoleniach.
Obserwujemy zmierzch legendy Lecha Wałęsy?
Wszystko do tego zmierza. On sam może poprawić swoją sytuację powiedzeniem prawdy do końca. Jednak nie sądzę, żeby to zrobił. Lech Wałęsa nie powie już prawdy do końca, choć chciałbym się mylić.
Czy powinna zostać zmieniona nazwa lotniska Wałęsy w Gdańsku?
Gdańszczanie powinni zdecydować.
Kto jest ikoną Solidarności?
Bohaterów jest bardzo wielu. Bohaterem przemian i tego co nazywamy rewolucją 1989 roku, rewolucją Solidarności, jest te 10 mln Polaków, które w ciągu paru tygodni stworzyło coś tak nieprawdopodobnego i niespotykanego w historii świata, jak ruch Solidarności. Należy przypomnieć też takim ludziom jak pan Frasyniuk, że nie byłoby Sierpnia ’80 i karnawału Solidarności, rozpadu PRL, gdyby nie klasa robotnicza, czyli tzw. wielkoprzemysłowa klasa robotnicza, jak się wtedy mówiło. Załogi tych dwustu kilkudziesięciu zakładów w Polsce, które wtedy o tym zadecydowały. Bez klasy robotniczej nie byłoby wolnej Polski. I tych ludzi zdradzono.