Padły strzały na białoruskiej granicy. Iranka trafiła do szpitala z urazem oka

35-letnia kobieta z Iranu została postrzelona w oko na polsko-białoruskiej granicy – informuje Newsweek. Tymczasem Straż Graniczna zapewnia, że w ostatnich dniach przy granicy nie użyto broni.

Publikacja: 19.06.2024 17:34

Grnaica polsko-białoruska

Grnaica polsko-białoruska

Foto: Bloomberg

rbi

Straż Graniczna w rozmowie z Newsweekiem potwierdza, że 16 czerwca około godz. 15.00 funkcjonariusze w Dubiczach Cerkiewnych otrzymali informację, że przy granicy znajduje się kobieta z urazem oka.

– Wysłany na miejsce patrol Straży Granicznej zdecydował o natychmiastowym wezwaniu karetki pogotowia do cudzoziemki. Osoba, której udzielono pomocy, obecnie przebywa w szpitalu. Jednocześnie chciałabym zaznaczyć, że w ostatnich dniach w kierunku osób przy granicy polsko-białoruskiej, tym bardziej znajdujących się po stronie białoruskiej, nie użyto broni – komentuje Newsweekowi mjr SG Katarzyna Zdanowicz, rzeczniczka prasowa Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.

35-letnia Iranka została zabrana do szpitala

Iranka twierdzi, że strzelały do niej umundurowane osoby. Tłumaczy, że sama chciałaby się dowiedzieć, kto to był. Powiedziała też, że to mundurowi zabrali ją przez płot, by udzielić jej pomocy. Zanim do niej podeszli, naciągnęli na twarze kominiarki. Potem została zabrana do szpitala.

Iranka twierdzi, że strzelały do niej umundurowane osoby

35-latka znajduje się tam cały czas. Ma zawroty głowy i czuje ból w okolicy oka. Nie może spać, cały czas płacze, przypomina jej się moment postrzału.

– Z rozmowy z nią wynika, że w chwili zdarzenia znajdowała się tuż przy płocie, po jego wschodniej stronie. Była bardzo głodna, nie jadła od kilku dni. Szła wzdłuż płotu w poszukiwaniu kogoś, kto mógłby podzielić się z nią jedzeniem. Wcześniej spędziła kilka tygodni po białoruskiej stronie granicy, w tzw. sistiemie, gdzie doświadczyła przemocy. Nagle, bez żadnego ostrzeżenia padł strzał. Iranka zaczęła głośno krzyczeć z bólu – opowiada Dominika Ożyńska ze Stowarzyszenia Egala, które jest częścią Grupy Granica.

Iranka prawdopodobnie została postrzelona z broni gładkolufowej

– Nie komentuję stanu zdrowia naszych konkretnych pacjentów. Mogę tylko potwierdzić, że taka pacjentka jest u nas w szpitalu. I że jej stan jest dość dobry. Nie ma zagrożenia tym, że nie będzie widziała – mówi dr Tomasz Musiuk, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w szpitalu w Hajnówce.

Czytaj więcej

Zatrzymanie żołnierzy na granicy z Białorusią. Biuro RPO domaga się wyjaśnień

Z nieoficjalnych informacji wynika, że z oka pacjentki wyjęto śrut. To znaczy, że prawdopodobnie została postrzelona z broni gładkolufowej.

Straż Graniczna w rozmowie z Newsweekiem potwierdza, że 16 czerwca około godz. 15.00 funkcjonariusze w Dubiczach Cerkiewnych otrzymali informację, że przy granicy znajduje się kobieta z urazem oka.

– Wysłany na miejsce patrol Straży Granicznej zdecydował o natychmiastowym wezwaniu karetki pogotowia do cudzoziemki. Osoba, której udzielono pomocy, obecnie przebywa w szpitalu. Jednocześnie chciałabym zaznaczyć, że w ostatnich dniach w kierunku osób przy granicy polsko-białoruskiej, tym bardziej znajdujących się po stronie białoruskiej, nie użyto broni – komentuje Newsweekowi mjr SG Katarzyna Zdanowicz, rzeczniczka prasowa Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Wojsko
Generał Kukuła mówi o wojnie. "Nie płacimy mu za straszenie"
Wojsko
Generałowie oburzeni po słowach szefa sztabu Wojska Polskiego. "Jak to się stało?"
Wojsko
Władysław Kosiniak-Kamysz: Polska ma już trzecią najliczniejszą armię w NATO
obronność
Warsaw Security Forum 2024. O bezpieczeństwie z wojną w tle