Z danych resortu obrony narodowej wynika, że w tej chwili pod bronią jest 167 tysięcy osób. Celem jest jednak armia 300-tysięczna.
Oficjalnie Centralne Wojskowe Centrum Rekrutacyjne zakłada, że taki stan zostanie osiągnięty do 2035 roku, jednak Mateusz Kurzejewski, dyrektor Centrum Operacyjnego MON, twierdzi, że stanie się to wcześniej, być może już nawet za pięć lat. W tej chwili z podawanej liczby 167 tys. żołnierzy zawodowych mamy ok. 120 tys., do tego trzeba dodać ok. 36 tys. ochotników Wojsk Obrony Terytorialnej, a także kilkanaście tysięcy dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Ale aby zwiększać liczbę żołnierzy, stopniowo muszą być też zwiększane nakłady na armię, w tym roku to będzie ok. 3 proc. PKB.
Czytaj więcej
"Jak Pani/Pana zdaniem osiem lat rządów PiS wpłynęło na poziom bezpieczeństwa Polski?" - takie pytanie zadaliśmy uczestnikom sondażu SW Research dla rp.pl.
Proces budowania większej armii jest trudny i oparty na wielu zmiennych. Bo fakty są też takie, że co roku mundur zdejmuje co najmniej kilka tysięcy wojskowych. Poprzedni rok pod tym względem był rekordowy. Z wojska odeszło aż 15 900 żołnierzy zawodowych i WOT. Dla porównania – w 2021 r. mundur zdjęło 6165 żołnierzy zawodowych – najwięcej w czasie poprzednich sześciu lat rządów PiS. Dodatkowo zrezygnowało około 5 tys. żołnierzy WOT. To nie są jednak ludzie zupełnie straceni dla bezpieczeństwa. Zasilają bowiem rezerwy.
Spośród zwolnionych żołnierzy zawodowych mniej więcej co trzeci nie nabył uprawnień emerytalnych. To oznacza, że albo nie sprawdzili się w wojsku, albo postanowili zrezygnować, bo armia nie spełniła ich oczekiwań. Z naszych informacji wynika, że w dużym stopniu odeszli ci, którzy nie akceptowali faktu, że zostali wysłani na granicę białoruską.Spora liczba rezygnacji wynikała też z sytuacji gospodarczej i wzrastającej inflacji. Żołnierze decydowali się na to, aby odejść i otrzymać odprawę mieszkaniową – znaczną sumę, która umożliwiła im spłacenie drożejących kredytów. MON niestety nie stworzyło warunków prawnych, aby taką odprawę można im było wypłacać przed zakończeniem służby. Być może to się zmieni.