Departament Stanu zaaprobował we wtorek sprzedaż Polsce 486 wyrzutni rakiet ziemia – ziemia HIMARS i ok. 9 tys. sztuk rakietowej amunicji a także kompletnego pakietu wsparcia o wartości blisko 10 miliardów dolarów.
Jak uściślił dzień później polski resort obrony, na razie w grę wchodzi sprzedaż Polsce m.in. 18 kompletnych zestawów HIMARS przystosowanych do odpalania różnego rodzaju amunicji rakietowej. Wniosek zapowiada także dostawy rakiet ziemia –ziemia zarówno pocisków systemu ATACAMS jak i GLMRS a także kompletny pakiet wsparcia logistycznego. W dokumencie mowa także o dostarczeniu do Polski 486 pełnych zestawów komponentów do zabudowy wyrzutni (Launcher-Loader Module Kit) na podwoziach kołowych polskiego Jelcza. Umowa przewiduje też dostawy sprzętu pomocniczego, systemów, łączności, części zamiennych i zestawów naprawczych, a także wdrożenie programów szkolenia personelu.
Czytaj więcej
Departament Stanu USA zatwierdził sprzedaż Polsce 18 wyrzutni HIMARS i związanego z nimi sprzętu za szacunkową cenę 10 miliardów dolarów - poinformowała Amerykańska Agencja Współpracy Obronnej.
- Po tym, jak zobaczyliśmy na froncie ukraińskim, co HIMARS-y potrafią wyprawiać przeciwko rosyjskim wojskom oraz ze względu na fakt, że my otrzymamy przecież znacznie większy wachlarz pocisków i amunicji, aniżeli ten, którym dysponują Ukraińcy, to będziemy mieli w ręku naprawdę bardzo silny argument odstraszający Rosję - ocenił gen. Waldemar Skrzypczak. W rozmowie z fronda.pl zauważył, że „HIMARS-y obrosły już legendą, a Rosjanie panicznie się ich boją”. - Wydaje się więc, że ta łączna ilość HIMARS-ów, jaka znajdzie się w posiadaniu Polski w połączeniu z różnorodnością amunicji, jaką mamy do dyspozycji na pewno w sposób bardzo skuteczny odstraszy Rosjan. I będzie to z pewnością potężny atut polskich sił zbrojnych - stwierdził.
Były dowódca Wojsk Lądowych zwrócił uwagę, że „HIMARS-y dysponują bardzo precyzyjną amunicją o dużych możliwościach”, więc „mogą się one sprawdzić również w zakresie obrony naszego wybrzeża morskiego, jako wartościowe siły przeciwokrętowe”. - Natomiast oczywiście nie posiadają one stosownego potencjału w walce przeciwlotniczej. W ich zasięgu za to znajdą się niewątpliwie rosyjskie bazy na Bałtyku - zaznaczył.