Jak poinformowało biuro Rzecznika Finansowego, zastrzeżenia budzi stosowaniu niejednolitych kryteriów wyceny kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu. Wszystko zależy od tego, czy ubezpieczyciel widzi możliwość orzeczenia tzw. szkody całkowitej, czyli uznania, że naprawa pojazdu jest ekonomicznie nieuzasadniona. W umowach AC standardem jest jej orzekanie, jeśli koszty naprawy przekraczają 70 proc. wartości auta sprzed szkody.
- Żeby to osiągnąć, ubezpieczyciele stosują ceny najdroższych części oryginalnych z logo producenta auta i najwyższe z możliwych koszty robocizny stosowane przez autoryzowane stacje obsługi - wyjaśnia Eliza Gużewska, z-ca dyrektora Wydziału Klienta Rynku Ubezpieczeniowo-Emerytalnego. - Co kluczowe, takie zastrzeżenie ma także zastosowanie do kosztorysowych wariantów ubezpieczenia. To takie, w których klient zgadzał się na ustalanie odszkodowania według zryczałtowanych stawek za naprawę rzędu 65 zł czy 90 zł albo według cen stosowanych przez zakłady naprawcze inne niż ASO i przy użyciu najtańszych, nieoryginalnych części - dodaje.
Czytaj więcej
Generali TU S.A. zmieni ogólne warunki ubezpieczenia autocasco. Będzie szacowało opłacalność naprawy rozbitego pojazdu w zależności od wybranego przez klienta wariantu ubezpieczenia. Do zmian w tym zakresie wzywał ubezpieczycieli Rzecznik Finansowy.
Według Gużewskiej, według takich zasad powinny być również szacowane koszty hipotetycznej naprawy na potrzeby określenia szkody całkowitej.
Powództwa Rzecznika Finansowego są składane na podstawie art. 12 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, tj. w interesie ogółu konsumentów.