Ekolodzy po raz kolejny poszli do sądu i zamierzają zablokować rozwój lotniska.
Właśnie rozpoczęło się zaplanowane na 5 dni posiedzenie sądu w tej sprawie, a argumenty przeciwko budowie trzeciego pasa przedstawią ekolodzy, organizacje pozarządowe, lokalne społeczności i burmistrz Londynu. Ogłoszenie wyroku oczekiwane jest w grudniu 2019.
Jest to kolejna próba uniemożliwienia rozbudowy największego portu lotniczego w Europie, który pęka w szwach, a jego moce wykorzystane są w 98 proc. Dwa pasy startowe nie pozwalają samolotom lądować i startować o czasie, zdarza się, że maszyny gotowe do lądowania krążą w powietrzu po kilkadziesiąt minut, spalając paliwo i dokładając się do wzrostu emisji dwutlenku węgla. Sprawa rozbudowy lotniska była już wcześniej przedmiotem rozpraw sądowych, a wiosną Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii zadecydował, że rządowa decyzja rozbudowy portu jest zgodna z prawem i stanowi ona nieodłączny element planu uczynienia Wielkiej Brytanii krajem zeroemisyjnym w 2050 roku.
Jednakże Komisja ds. Zmiany Klimatu, która doradza rządowi, cały czas utrzymuje, że to właśnie w roku 2050 transport lotniczy będzie miał największy udział w emisji gazów cieplarnianych. Przeciwnikiem budowy trzeciego pasa jest również premier Boris Johnson, który zagroził, że położy się na ziemi przed pierwszym buldożerem, który wjedzie na teren lotniska. Teraz prawnicy nie ukrywają, że występują w obronie praw dzieci pod wpływem młodej aktywistki, Grety Thunberg, a DebbierTripley, dyrektorka ds. ochrony środowiska w World Wildlife Fund uznała, że właśnie dzieci jak najbardziej mają prawo do decydowania o swojej przyszłości, zwłaszcza o warunkach, w jakich będą żyć kolejne pokolenia. Przeciwko budowie trzeciego pasa protestuje również Greenpeace, a organizacja zmobilizowała lokalne społeczności, które będą albo wysiedlone, bądź też skazane na życie w strefie podwyższonego hałasu. Rozbudowa Heathrow będzie wymagała przesiedlenia 160 tys. ludzi.
Czytaj także: Air Canada wprowadza zakaz mówienia do pasażerów „pan” i „pani”