Urzędnik z resortu przedsiębiorstw państwowych w Djakarcie oświadczył, że decyzja jest oparta na stronie finansowej, a nie na czysto technicznej, bo Chiny zobowiązały się zbudować odcinek 140 km szybkiej kolei z Djakarty do Bandungu bez gwarancji kredytowych rządu indonezyjskiego.
- Pakiet finansowy zaoferowany przez Chińczyków jest znacznie bardziej interesujący od japońskiego, bo nie ma w nim żadnych gwarancji rządowych. Projekt nie ma nic wspólnego z rządem indonezyjskim i w żaden sposób nie angażuje budżetu państwa — dodał.
Premier Japonii Shnizo Abe uczynił ze sprzedaży projektów infrastruktury ważny element swej polityki gospodarczej, ale decyzja o wyborze Chin do realizacji projektu za 5 mld dolarów, nad którym Japonia pracowała od dawna wywołuje wątpliwości, co uda mu się sprzedać.
- Jestem pewien, że Japonia przedstawiła najlepszy i najbardziej praktyczny plan — stwierdził szef gabinetu premiera, Yoshihide Suga. — Nagle doszło do zmiany polityki, trudno zrozumieć, dlaczego przyjęto chiński plan i mogę stwierdzić, że to bardzo godne ubolewania.
Japoński kompleks przemysłowo-kolejowy, wraz z producentem składów shinkansen, Kawasaki Heavy Industries, mocno nalegał na uzyskanie tego kontraktu. Japończycy twierdzą, że ich projekt był tańszy, bezpieczniejszy i lepszy dla Indonezji, bo składy wyjeżdżałyby z centrum Djakarty, a w chińskim wariancie będą dojeżdżać tylko do przedmieść.