– Takie miejskie wypożyczalnie, czyli systemy współużytkowania aut, uzupełniające tradycyjną komunikację miejską, powstają w całej Europie. W Polsce pierwsze pojawią się prawdopodobnie w ciągu dwóch lat – mówi Michał Klocek, kierownik ds. rozwoju na Europę Środkowo-Wschodnią w Hitachi. Jak ustaliliśmy, o inwestycjach w system wypożyczalni koncern rozmawia z aglomeracjami. – Zainteresowanie jest bardzo duże. Około dziesięciu miast poważnie myśli o wdrożeniu takiego rozwiązania – dodaje Klocek.
Pierwsza ma być Warszawa. Auta, z których mógłby korzystać każdy zarejestrowany w systemie, stałyby na specjalnych stacjach w centrum. Na ulice mogłoby wyjechać ok. 200 pojazdów. Klienci mogliby je lokalizować za pomocą smartfona, a po dojechaniu na miejsce pozostawiać np. na wyznaczonych parkingach.
– Aby system się przyjął, musi być tańszy niż podróż taksówką – zastrzega Piotr Zawadzki, szef polskiego oddziału Hitachi. Ile dokładnie miałby kosztować? Na razie nie wiadomo, bo dopiero w 2015 r. zostaną rozpisane pierwsze przetargi na operatorów systemu.
Warszawa, Kraków, Wrocław czy Rzeszów są na etapie rozmów z inwestorami. W grze – oprócz Hitachi, które miałoby dostarczyć platformę do obsługi systemu – są dostawcy aut: Mercedes i Fiat. Jak podkreślają eksperci, wypożyczalnie to dopiero pierwszy krok ku budowie tzw. smart cities.
– Inteligentne miasta tworzą ogromny potencjał dla biznesu, przemysłu i inwestorów. Szacuje się, że w 2025 r. na świecie będzie 26 takich miast, większość w USA i Europie. Rynek przeznaczonych dla nich produktów do 2020 r. osiągnie 1,57 bln dol. – mówi John Raspin, ekspert firmy doradczej Frost & Sullivan.