- Z przyjemnością zobaczę, jak rozwija się Czeczenia, jak to mówią, w rzeczywistości - powiedział rosyjski prezydent, cytowany przez TASS.
Według agencji Putin podkreślił, że Czeczenia rozwija się w dość dobrym tempie. - Pamiętamy, jak było kilka lat temu. Sytuacja zmieniła się dramatycznie dzięki wysiłkom i talentom Czeczenów, dzięki waszym wytrwałym wysiłkom - mówił prezydent Rosji po rozmowie z Kadyrowem.
11 października miną dwa lata od wybuchu drugiej wojny czeczeńskiej. Pierwsza wojna w Czeczenii wybuchła 11 grudnia 1994 roku, gdy ówczesny prezydent Rosji Borys Jelcyn podpisał rozporządzenie pod nazwą „o przywróceniu praworządności, porządku i działalności społecznej na terytorium Republiki Czeczeńskiej".
16 sierpnia 1999 roku z polecenia Jelcyna na czele rosyjskiego rządu stanął Władimir Putin. Zaledwie kilka tygodni później w Rosji rozpoczęła się seria zamachów bombowych na budynki mieszkalne w Moskwie, Bujnaksku i Wołgodońsku, w wyniku których zginęło w sumie 300 osób. Rosyjskie władze na czele z Władimirem Putinem całą winą obarczyli czeczeńskich separatystów i właśnie to było pretekstem dla Kremla do rozpoczęcia drugiej inwazji na Czeczenię. W tym czasie rosyjskie media już alarmowały o rozpełzającym się bandytyzmie w tym kraju i o licznych prześladowaniach tamtejszej rosyjskiej ludności.
Co ciekawie, otruty w 2006 roku w Londynie były podpułkownik rosyjskiego FSB twierdził, że zamachy bombowe na budynki mieszkalne w Rosji zostały zrealizowane przez rosyjskie służby, by Kreml mógł oficjalnie rozpocząć drugą wojnę w Czeczenii, która zakończyła się rosyjską wygraną w 2000 roku.