Podtrzymanie przez Sąd Kasacyjny wyroku dwóch poprzednich instancji, czyli cztery lata więzienia i zakaz pełnienia funkcji publicznych na okres od jednego do trzech lat (zdecyduje o tym we wrześniu sąd apelacyjny), było szokiem dla wszystkich.
Tym bardziej że Berlusconiego reprezentował najwybitniejszy fachowiec od spraw kasacyjnych Franco Coppi, który doprowadził do uniewinnienia wielokrotnego premiera Włoch Giulia Andreottiego, skazanego na 21 lat więzienia za związki z mafią. Spodziewano się też, że sędziowie Kasacji świadomi politycznych konsekwencji swojej decyzji umyją ręce, przekazując sprawę do powtórnego rozpatrzenia. Poza tym proces miał charakter poszlakowy, a oskarżenie wobec braku konkretnych dowodów opierało się na teorii „Oskarżony nie mógł nie wiedzieć”.
Lud Wolności Berlusconiego jest najsilniejszym ugrupowaniem we Włoszech
Napiętej sytuacji nie pomagają zaszłości, w których prokuratorzy i sędziowie kładli dowody swoich uprzedzeń wobec Berlusconiego, oskarżając go nawet o zlecenie zamachów na antymafijnych sędziów na Sycylii. Co więcej, każdy zdaje sobie sprawę, że potężna wodzowska partia Berlusconiego Lud Wolności pozbawiona wodza pójdzie w rozsypkę. Stąd partyjna wierchuszka zamierza zwrócić się do prezydenta Giorgia Napolitana o absolutnie nieprawdopodobny akt łaski dla swego przywódcy.
O bezradności partii i braku jakiejkolwiek osobowości we własnych szeregach, która mogłaby jak Berlusconi jednoczyć centroprawicę, świadczą coraz liczniej pojawiające się głosy, by w razie potrzeby na czele Ludu Wolności stanęła niemająca nic wspólnego z polityką jego najstarsza córka Marina (47 lat, prezes medialnego koncernu Fininvest, zamężna z solistą baletu La Scali Mauriziem Vanadiem).