W piątek wieczorem negocjatorzy obu stron połączyli się przez łącza wideo i uzgodnili, że w przyszły czwartek do Brasilii uda się delegacja Komisji Europejskiej. To stolica kraju, który w tej chwili sprawuje przewodnictwo Mercosuru. Umowa między obiema organizacjami pozwoliłaby na utworzenie strefy wolnego handlu obejmującej 720 mln konsumentów. Przewiduje ona obniżenie do zera ceł na 90 proc. produktów.
– Po obu stronach widać gotowość do zrobienia wszystkiego, co niezbędne, aby umowa była podpisana przed końcem roku – powiedział w piątek wiceszef Komisji Europejskiej ds. handlu międzynarodowego Valdis Dombrovskis na spotkaniu ministrów gospodarki 60 państw UE i Ameryki Łacińskiej w Santiago de Compostela.
Umowa z Mercosurem wpisuje się w geopolityczne plany Unii Europejskiej
Na ostatniej prostej problemem jest rolnictwo. A dokładniej obawa takich państw jak Francja czy Holandia, że konkurencyjna cenowo i jakościowo żywność z krajów Mercosuru, w tym argentyńska wołowina czy brazylijskie zboża, podbije europejskie rynki. Dotyczy to także pogrążonej w kampanii wyborczej Polski, gdzie głosy rolników mają szczególne znaczenie.
– Pojawiają się takie trendy w Unii, żeby gdzieś tam wygaszać produkcję, bo będziemy mieć żywność np. z państw Mercosuru. Niemcy prą do tego bardzo mocno. Ale to jest droga donikąd. To jest droga do tego, żeby zniszczyć europejskie rolnictwo. My się temu bardzo mocno przeciwstawiamy – powiedziała wiceminister rolnictwa Anna Gembicka cytowana przez radio PiK. Polska 15 września ogłosiła, że mimo stanowiska Komisji Europejskiej i wbrew unijnemu prawu utrzyma blokadę importu zbóż z Ukrainy.