W ten sposób ruszyła licytacja między politykami o to, kto zaproponuje najbardziej radykalne środki walki z terroryzmem. Ton nadała Marine Le Pen, proponując m.in. powrót do poboru i zamknięcia granic. Sarkozy chce z kolei m.in. karania za odwiedzanie stron internetowych dżihadystów, automatyczną deportacją cudzoziemców figurujących na liście „S" (podejrzanych o terroryzm) oraz zakładanie obręczy elektronicznych Francuzom, utworzenie sieci ośrodków neutralizacji osób, które się zradykalizowały, oraz zasadniczego zwiększenia liczby policjantów.
– Walka z terroryzmem będzie priorytetem nie tylko do wyborów prezydenckich, ale przez kolejne lata. Inne sprawy zejdą na dalszy plan, przede wszystkim na forum Unii Europejskiej. Brexit wzmocnił rolę Niemiec we Wspólnocie, po Nicei ta rola będzie jeszcze większa – uważa Moisi.
Francja jest w Unii krajem o wiele ważniejszym niż Wielka Brytania. To zapoczątkowane przez generała de Gaulle'a pojednanie z Niemcami legło u podstaw Wspólnoty. A później Francuzi forsowali wraz z Niemcami wszystkie kluczowe projekty integracji, od jednolitego rynku po Schengen i euro.
Po referendum 23 czerwca na Wyspach Paryż także chciał zaproponować pogłębienie integracji, w szczególności poprzez ujednolicenie podatków, wspólny budżet dla strefy euro i powołanie europejskiego ministra finansów. Ta strategia od początku spotkała się z nieufnością Niemiec, które obawiają się, że będą musiały płacić za innych. Ale teraz, gdy Francja jest bez reszty zaangażowana w neutralizację kilku tysięcy sympatyków dżihadu żyjących na jej terytorium, projekt ostatecznie trafia do kosza, a Unia pozostanie po Brexicie równie bezradna jak przed nim.
150 żołnierzy na Łotwie
– Stawką zaangażowania Francji w Unii jest ni mniej, ni więcej, tylko uratowanie jedności Europy po wyjściu Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty – mówi „Rz" Guy Sorman, wybitny francuski intelektualista. – Poza integracją strefy euro priorytetem dla Francji było przeforsowanie w Brukseli systemu zabezpieczenia granic zewnętrznych i jednolitej polityki migracji oraz takiej reformy unijnych instytucji, która spowoduje, że Bruksela odzyska zaufanie społeczne. Teraz to wszystko staje pod wielkim znakiem zapytania – dodaje.
Jeszcze przed Niceą francuska armia była tak wyczerpana zabezpieczeniem miejsc publicznych przed atakiem terrorystów oraz operacjami przeciwko dżihadystom w Syrii, Iraku, Mali i Republice Środkowoafrykańskiej, że wysłała ledwie 150 żołnierzy do wzmocnienia flanki wschodniej NATO. Właśnie dlatego sojusz musiał prosić daleką Kanadę, aby podjęła się roli kraju ramowego batalionu, jaki ma stacjonować na Łotwie. Po Nicei jest więc jasne, że Paryż będzie zdecydowanie mniej aktywny w kluczowym obszarze unijnej polityki zagranicznej, jakim są negocjacje z Rosją. W ramach formatu normandzkiego to przywódcy Francji i Niemiec prowadzą negocjacje z Władimirem Putinem i Petrem Poroszenką.