Grecy pobili rekord świata

Unia zaczęła negocjować z Atenami trzeci już program pomocy. Może być wart nawet 50 mld euro.

Aktualizacja: 03.03.2015 22:04 Publikacja: 03.03.2015 21:11

Grecy pobili rekord świata

Foto: AFP

Wiadomość ujawniona przez hiszpańskiego ministra gospodarki Luisa de Guindosa oznacza, że od 2010 r. Ateny otrzymają łącznie od innych krajów strefy euro 260 mld euro.

– W historii świata jeszcze nigdy żaden kraj nie dostał tak dużego wsparcia – mówi „Rz" Zsolt Darvas, ekspert prestiżowego Instytutu Bruegla.

Sama Hiszpania do tej pory wydała na pomoc dla Greków 26 mld euro. Teraz będzie musiała przeznaczyć na ten cel kolejne 7 mld euro. Łącznie to już 33 mld euro, tyle, ile królestwo w ciągu roku przeznacza na pomoc dla bezrobotnych.

Gdyby Polska należała do strefy euro, jej udział w pomocy dla Grecji wyniósłby kilkanaście miliardów euro, tyle, ile potrzeba, aby zbudować kilka linii metra w Warszawie.

Nowy grecki premier, populista Aleksis Cipras, jeszcze w miniony piątek twierdził, że nie zgodzi się na zawarcie kolejnego porozumienia z Brukselą, bo to będzie oznaczało dalsze bolesne reformy rynkowe. Jednak wyboru za bardzo nie ma. Do końca marca grecki rząd musi zwrócić 1,5 mld euro zagranicznym wierzycielom, a przede wszystkim MFW. A nie ma tych pieniędzy. Ich pożyczenie na rynkach finansowych nie wchodzi w grę, bo inwestorzy prywatni domagają się astronomicznej premii za ryzyko pożyczania Atenom. Co prawda z obecnego programu pomocy MFW wciąż nie wypłaciła 7,5 mld euro, jednak te środki nie zostaną odblokowane, dopóki grecki parlament nie przegłosuje kolejnych reform ustalonych z Funduszem.

– Zrobimy absolutnie wszystko, aby wypełnić nasze zobowiązania, przede wszystkim wobec Funduszu – zapewnia minister finansów Grecji Janis Warufakis.

Jednym ze sposobów na znalezienie niezbędnych środków jest wstrzymanie przez greckie władze wypłaty zobowiązań za wykonane na jego rzecz usługi przez prywatne firmy. Taka strategia była wielokrotnie stosowana przez poprzednie władze w Atenach, przez co zaległe zobowiązania z tego tytułu sięgają już 9,5 mld euro. Pójście przez Ciprasa tym tropem może jednak oznaczać, że gospodarka, która od zeszłego roku rośnie, znów zostanie wepchnięta w recesję.

– Z poprzednim greckim rządem negocjowaliśmy już sposób powrotu Grecji na rynki finansowe i zakończenie programu pomocy przez UE i MFW. Teraz będzie to o wiele trudniejsze – przyznaje wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis, który jako premier Łotwy sam przeprowadził niezwykle trudne reformy rynkowe.

Dojście do władzy populistycznej Syrizy przeraziło rynki finansowe. Sam Cipras zapowiadał przecież, że zerwie negocjacje z Brukselą i wstrzyma spłatę greckiego długu. W ciągu zaledwie kilku dni po dojściu do władzy nowy szef rządu co prawda wycofał się z tych obietnic, bo zmusiła go do tego twarda postawa Berlina i innych stolic krajów strefy euro. Strach inwestorów jednak pozostał.

Nowy program pomocy musi zostać uzgodniony najpóźniej do czerwca, kiedy upływa obecnie obowiązujące porozumienie. Czy kiedyś Grecja stanie jednak samodzielnie na nogi?

Zsolt Darvas jest ostrożnym optymistą.

– Pomoc będzie wypłacana jeszcze przez trzy, cztery lata. Jeśli grecka gospodarka będzie w tym czasie nadal rosła i wypracowywała nadwyżkę pierwotną budżetu, to w tym czasie udział długu do PKB zacznie dość szybko spadać. A wtedy rynki finansowe odzyskają zaufanie do Grecji i inwestorzy zaczną jej znowu pożyczać pieniądze – przewiduje.

Nawet tak optymistyczny scenariusz będzie jednak oznaczał, że Ateny pozostaną na unijnej kroplówce przez blisko dziesięć lat. To dużo dłużej niż jakikolwiek kraj unii walutowej: Portugalia, Cypr, Irlandia i Hiszpania już nie mają wsparcia finansowego Brukseli.

– MFW i Unia popełniły szereg błędów w negocjacjach z Grecją. Zakładały, że gospodarka skurczy się o 7 proc. zamiast 26 proc., a kryzys minie po dwóch latach – przypomina Darvas.

Ale pomoc dla Grecji może trwać jeszcze dłużej, jeśli Cipras znów wróci do swoich obietnic wyborczych. Właśnie zachęcił swoich rodaków, aby rozłożyli spłatę zaległości podatkowych... na sto rat.

Wiadomość ujawniona przez hiszpańskiego ministra gospodarki Luisa de Guindosa oznacza, że od 2010 r. Ateny otrzymają łącznie od innych krajów strefy euro 260 mld euro.

– W historii świata jeszcze nigdy żaden kraj nie dostał tak dużego wsparcia – mówi „Rz" Zsolt Darvas, ekspert prestiżowego Instytutu Bruegla.

Pozostało 93% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1003
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999