W wykazie prac legislacyjnych i programowych Rządowego Centrum Legislacji pojawiła się wzmianka o rozpoczęciu prac nad „projektem ustawy o Centralnym Azylu dla Zwierząt" (numer UD215). Wnioskodawcą jest minister klimatu i środowiska. Projekt zakłada adaptację budynku na terenie nadleśnictwa Chojnów pod Warszawą na potrzeby utworzenia placówki. Trwają właśnie uzgodnienia nad formą jego przekazania.
– Uzasadnienie projektu jest jak najbardziej słuszne. Nasz system przewiduje możliwość zabezpieczenia takich zwierząt, czy uznania ich za dowód w sprawach, ale nie ma wystarczająco dużo miejsc, by objąć je opieką. Brakuje systemowych rozwiązań i jednolitych procedur – mówi Michael Bizuk, inspektor społeczny Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce.
Opieką miałby być objęty szeroki katalog zwierząt: inwazyjne gatunki obce, gatunki podlegające ochronie na podstawie przepisów rozporządzenia, gatunki niebezpieczne dla życia i zdrowia oraz objęte ochroną gatunkową. Potrzebę utworzenia Centralnego Azylu wnioskodawca argumentuje trudnościami związanymi z przetrzymywaniem takich zwierząt, prowadzeniem ich kwarantanny, koordynacji dystrybucji na obszarze kraju i za granicą, a także możliwości humanitarnej eliminacji. Aby zapewnić stabilność i trwałość finansowania takiej placówki, azyl miałby funkcjonować jako państwowa jednostka budżetowa opłacana z budżetu państwa. Przy pracach nad projektem najbardziej istotne będzie opisanie możliwości egzekucji prawa.
Czytaj więcej
Rząd chce utworzyć miejsce, do którego trafią czworonogi skonfiskowane w trakcie procesów.
– Jeszcze nie wiemy, jak konkretnie te sprawy będą rozwiązywane. Chodzi o przewóz zwierząt, możliwość ich adaptacji do ogrodów zoologicznych, o budżet azylu i jego formę, która będzie wymagała przemyślenia, by zwierzęta miały zagwarantowane właściwe warunki funkcjonowania. Program opieki nad zwierzętami bezdomnymi funkcjonuje od kilkunastu lat, a zadanie nie zawsze jest wykonywane przez gminy należycie – tłumaczy Michael Bizuk.