Po raz pierwszy od 2019 roku w Niemczech świętowano przełom roku bez ograniczeń pandemicznych. Po dwuletnim zakazie znów można było używać fajerwerków i innych materiałów pirotechnicznych. W niektórych miastach doszło do dramatycznych wydarzeń.
Najtrudniejszą noc mają za sobą strażacy i służby ratunkowe z Berlina. Odnotowano tu ponad 1700 wyjazdów do akcji, czyli o prawie 700 więcej niż rok temu. Wśród kilkudziesięciu osób, które doznały obrażeń w wyniku wybuchów petard i rakiet, jest też piętnastu ratowników. Jeden z nich trafił do szpitala.
Niespotykana agresja
Łącznie zaatakowano w Berlinie podczas służby 38 załóg ratowniczych. W ich stronę leciały petardy, a także skrzynki z piwem. Cztery z pojazdów ratowniczych zostały tak zniszczone, że nie nadają się do użytkowania. Jak podała na Twitterze berlińska straż pożarna: „Nawet doświadczeni strażacy byli zszokowani agresją i gotowością do przemocy częściowo zamaskowanych grup”.
Czytaj więcej
Dni ustawowo wolne od pracy układają się w 2023 r. bardzo korzystnie dla osób, które chcą wydłużyć sobie wypoczynek biorąc dodatkowo krótki urlop w pracy.
W niektórych miejscach stolicy Niemiec na służby ratunkowe czekały płonące barykady. Tak było m.in. w dzielnicy Lichtenrade, gdzie zakapturzeni mężczyźni rzucali w kierunku strażaków jadących do pożaru kamieniami i żelaznymi prętami. Akcja gaśnicza możliwa była tylko pod ochroną policji.