Celem Sahry Wagenknecht nie są wschodnie landy, lecz całe Niemcy

W trzech landach wschodnich miały powstać rządy z udziałem nowej antysystemowej partii Sahry Wagenknecht. Nie powstaną wcale albo dopiero po przyśpieszonych wyborach do Bundestagu.

Publikacja: 20.11.2024 04:36

Sahra Wagenknecht

Sahra Wagenknecht

Foto: AFP

Wybory w trzech landach na terenie dawnej NRD – Saksonii, Turyngii i Brandenburgii – odbyły się we wrześniu. Wielki sukces odniosła w nich skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD), którą inne partie izolują i obiecują nadal izolować.

Dlatego utworzenie tam rządów z większością w parlamentach landowych jest możliwe tylko razem z Sojuszem Sahry Wagenknecht (BSW), nowej – również antysystemowej i również prorosyjskiej – partii, mającej w programie elementy skrajnie lewicowe i skrajnie prawicowe. 

Czytaj więcej

Niemcy mówią o nowej koalicji, jeżynowej. Z antysystemową partią Sahry Wagenknecht

Już nawet ukuto nazwę dla koalicji, która mogłaby rządzić w tych trzech landach i składałaby się z chadeckiej CDU, socjaldemokratycznej SPD oraz BSW. Mówi się o niej koalicja jeżynowa, bo kolory używane przez te ugrupowania przypominają jeżyny w kilku fazach dojrzewania – czarny (CDU), fioletowy (BSW) i czerwony (SPD).

Dlaczego w żadnym landzie nie powstała na razie koalicja z udziałem partii Sahry Wagenknecht?

Na razie nie powstała żadna jeżynowa koalicja. I zapewne przed przyśpieszonymi wyborami na poziomie federalnym, które się mają odbyć 23 lutego, nie powstanie. W dwóch landach jeżynowe negocjacje trwają, w jednym, w Saksonii, już upadły. Tam toczą się rozmowy o powstaniu rządu mniejszościowego CDU i SPD. Byłby niestabilny, te dwie partie mają tylko 51 ze 120 mandatów w saksońskim landtagu, a AfD, przeciwko której trzeba by szukać większości w ważnych głosowaniach – 40. 

Ciekawe są motywy przerwania w Saksonii sondażowych rozmów z partią Sahry Wagenknecht. SPD obraziła się na nią za to, że poparła wniosek AfD, którą oficjalnie BSW też miała izolować, o powołanie komisji badającej wprowadzanie restrykcji w czasie pandemii koronawirusa.

Czytaj więcej

Cena Sahry Wagenknecht. Prorosyjskość niezbędna do rządzenia na wschodzie Niemiec

Problemem nie do przezwyciężenia było też żądanie BSW wprowadzenia do umowy koalicyjnej sprzeciwu wobec dostarczania broni Ukrainie i rozlokowania nowych amerykańskich rakiet w Niemczech. Sahra Wagenknecht nazywa takie punkty umowy (lub jej preambuły) „formułą pokojową” i nie daje się przekonać, że to broń i wsparcie dla Ukrainy to sprawy rządu federalnego, a nie landowego. Nacisk partii Wagenknecht okazał się nie do zniesienia nawet dla walczącego o pozostanie na stanowisku premiera Michaela Kretschmera, który dał się poznać jako najbardziej prorosyjski polityk w gronie liderów CDU. Utrzymywał bliskie stosunki z Władimirem Putinem.

Dylemat Turyngii. Jeżeli nie powstanie rząd anty-AfD, to AfD jeszcze się umocni

W Turyngii jeżynowe negocjacje nadal trwają. – Odbywają się po cichu i to dobrze. Sahrze Wagenknecht jednak zależy na konflikcie, a nie na harmonii. Do wyborów do Bundestagu potrzebuje skandali, dlatego przed nimi landowego rządu nie będzie. Na dodatek Wagenknecht nie może się skupiać na Turyngii, bo przyśpieszone wybory federalne ją zaskoczyły, nie ma nawet oddziałów swojej partii we wszystkich landach – mówi „Rzeczpospolitej” Sergej Lochthofen, pisarz i publicysta z Erfurtu, który przez dwie dekady był redaktorem naczelnym miejscowego dziennika „Thüringer Allgemeine”. 

Turyngia jest jedynym landem, w którym AfD wygrała wybory i to zdobywając aż jedną trzecią głosów. Ma 32 z 88 mandatów, co daje jej mniejszość blokującą w rzadkich, ale kluczowych decyzjach dla landu. – Jeżeli nie powstanie rząd anty-AfD, to AfD jeszcze się w Turyngii umocni – tłumaczy Lochthofen swoją ocenę trwających wciąż rozmów z BSW („po cichu i to dobrze”). Podkreśla też, że kandydat na premiera Mario Voigt z CDU ma dodatkowy problem, część posłów z jego partii wolałaby współpracę z AfD. I są to posłowie o mocnej pozycji, zdobyli bowiem mandaty w okręgach (na południu i wschodzie landu), a nie z listy landowej.

Czy Sahra Wagenknecht zablokuje ważną inwestycję militarną w Brandenburgii?

W Brandenburgii sytuacja wygląda inaczej niż w Saksonii i Turyngii. – Negocjujący powstanie jeżynowej koalicji politycy sprawiają wrażenie, jakby nie przejmowali się kryzysem rządu federalnego – mówi „Rzeczpospolitej” Anja Hennig, politolożka z Europejskiego Uniwersytetu Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. 

Jednak wiele wskazuje na to, że Sahra Wagenknecht zacznie jeszcze ostrzej stawiać w negocjacjach w Brandenburgii sprawę „pokoju”, bo jest to hasło nośne w wyborach do Bundestagu – wielu Niemców na wojnę na Ukrainie i sankcje wobec Rosji patrzy inaczej niż dotychczasowy rząd federalny i główna opozycyjna CDU.  

Brandenburska SPD, a to ona wygrała wrześniowe wybory i jej lider Dietmar Woidke chce być nadal premierem, obawia się, że BSW sprzeciwi się ważnym dla niej planom inwestycji militarnych w landzie. Chodzi o rozbudowę bazy Holzdorf na pograniczu z Saksonią-Anhalt, gdzie ma się pojawić więcej helikopterów transportowych i system obrony przeciwrakietowej. Jak pisze miejscowy dziennik „Märkische Oderzeitung”, socjaldemokraci traktują podważenie tej inwestycji, ważnej także ekonomicznie dla zaniedbanego regionu, jako przekroczenie czerwonej linii w negocjacjach. 

Czytaj więcej

Olaf Scholz rozmawiał z Władimirem Putinem. Co powiedział rosyjskiemu dyktatorowi?

Sahra Wagenknecht niemal codziennie wygłasza „pokojowe” przesłania, straszy, że niemieccy zwolennicy dostarczania broni Ukraińcom doprowadzą do wojny „z atomowym mocarstwem, Rosją”. Stała się najbardziej słyszalna w prorosyjskim obozie, w którym jest też AfD i mniejsze skrajne partie z lewej i z prawej strony sceny politycznej.

– Robi to, nie ponosząc żadnej odpowiedzialności. Gdyby weszła do koalicji w jakimś landzie, musiałaby realnie rządzić, a tego nie chce, prowadzi pozorne negocjacje i tak będzie co najmniej do wyborów do Bundestagu – mówi mi poseł SPD do jednego z landtagów. 

Rozpad rządu federalnego poprawił notowania BSW. Teraz w sondażach ogólnoniemieckich ma 7–7,5 proc. poparcia, przed rozpadem miał 5–6 proc. We wrześniowych wyborach w landach wschodnich partia Wagenknecht zdobyła po kilkanaście procent głosów. 

Wybory w trzech landach na terenie dawnej NRD – Saksonii, Turyngii i Brandenburgii – odbyły się we wrześniu. Wielki sukces odniosła w nich skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD), którą inne partie izolują i obiecują nadal izolować.

Dlatego utworzenie tam rządów z większością w parlamentach landowych jest możliwe tylko razem z Sojuszem Sahry Wagenknecht (BSW), nowej – również antysystemowej i również prorosyjskiej – partii, mającej w programie elementy skrajnie lewicowe i skrajnie prawicowe. 

Pozostało 92% artykułu
Polityka
W przyśpieszonych wyborach SPD stawia na Olafa Scholza. Przynajmniej na razie
Polityka
Sterowana przez Rosję Abchazja walczy o resztki wolności
Polityka
Jest porozumienie. Nowa Komisja Europejska od 1 grudnia
Polityka
Pierwsza koalicja z partią Sahry Wagenknecht jednak powstaje. Turyngia znowu zaskakuje
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
USA mają dość dyktatora Maduro. Za prezydenta Wenezueli uznają lidera opozycji