Bogdan Wenta zwrócił uwagę, że w czasie, w którym planowana była parada równości, w Kielcach odbywają się inne wydarzenia, między innymi Festiwal Harcerski. - Będziemy mieli gości spoza Kielc. Istnieje obawa napiętej atmosfery między uczestnikami marszu a kontrmanifestacjami. Jeśli komuś stanie się krzywda, kto będzie ponosił odpowiedzialność? Emocje będą górowały, a nie pragmatyzm - tłumaczył.
Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do Sądu Okręgowego w Kielcach, wnosząc o uchylenie decyzji prezydenta. Zdaniem Adama Bodnara doszło do naruszenia art. 14 pkt 2 Prawa o zgromadzeniach poprzez bezpodstawne przyjęcie, że czas i miejsce zgromadzenia oraz fakt organizacji w tym samym dniu innych zgromadzeń grup reprezentujących różniące się przekonania społeczno-polityczne oraz Międzynarodowego Harcerskiego Festiwalu Kultury Młodzieży Szkolnej są wystarczającą podstawą do zakazu zgromadzenia ze względu na zagrożenie życia lub zdrowia albo mienia w znacznych rozmiarach.
Sąd Okręgowy w całości uchylił decyzję Wenty. Sędzia Renata Żak w uzasadnieniu orzeczenia stwierdziła, że argumenty, którymi posługiwał się prezydent Kielc zakazując marszu, były niespójne. Zdaniem sądu argument o możliwość konfrontacji między różnymi grupami jest nietrafiony. Na władzach państwowych spoczywa obowiązek zabezpieczenia trasy przemarszu, a nie zakazywanie jego organizacji - informuje Radio Kielce.
Sędzia zwróciła także uwagę, że wolność zgromadzeń jest jednym z fundamentów państwa prawa, a jej ograniczenia wynikają tylko z ustawy o zgromadzeniach. Podkreśliła też, że ograniczenia w organizacji zgromadzeń nie mogą się opierać na przypuszczeniach.