Pokazuje to sprawa o zachowek po Henryku S., który nie miał dzieci ani małżonki, a cały spory spadek zapisał w testamencie notarialnym K.L. spoza tego najbliższego kręgu, jednocześnie wydziedziczając rodziców. To oznacza, że pozbawił ich także zachowku, dlatego że ponoć mu nie pomagali, kiedy stał się bezrobotny.
Sąd stwierdził nabycie spadku przez K.L. i w tej sytuacji rodzice zmarłego wytoczyli owemu obcemu spadkobiercy proces o zasądzenie po 140 tys. zachowku (czyli po 1/4 wartości spadku), kwestionując skuteczność ich wydziedziczenia. Ale w czasie tego postępowania zmarła matka, i w jej miejsce do sprawy wstąpiła córka jako jej spadkobierczyni z ojcem, domagając się po 70 tys. zł zachowku, którego matka nie zdążyła wywalczyć po synu.
Sąd w tej sprawie uznał wydziedziczenie rodziców za nieskuteczne i zasądził od K.L. żądane kwoty zarówno siostrze Henryka S., jak i jego ojcu – zwiększony o jego udział w zachowku zmarłej żony, czyli ponad 200 tys. zł. Ten wyrok też się uprawomocnił, ale skargę nadzwyczajną wniósł prokurator generalny.
Rodzice tak, rodzeństwo nie
Prokurator generalny zarzucił wyrokowi naruszenie woli zmarłego poprzez przekroczenie ścisłych zasad dziedziczenia zachowku. Mówi o tym jednozdaniowy art. 1002 kodeksu cywilnego. Wskazuje on mianowicie, że roszczenie o zachowek przechodzi na spadkobiercę osoby uprawnionej do zachowku tylko wtedy, gdy należy on do osób uprawnionych do zachowku po pierwszym spadkodawcy. Sprawa i literatura prawna wskazują jednak, że może być on różnie interpretowany.
W tej sprawie Sąd Najwyższy uwzględnił skargę prokuratora generalnego, a Paweł Czubik, sędzia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, tak wyłuszczył popełniony błąd: – Uprawnionymi do zachowku po Henryku S. byli jego rodzice, ale nie siostra. Z kolei spadek po uprawnionej do zachowku po synu nabyli jej mąż uprawniony do zachowku po synu oraz córka, której nie przysługiwał zachowek po bracie, gdyż w kręgu uprawnionych do zachowku są tylko rodzice, małżonek, i zstępni spadkodawcy, a nie rodzeństwo. Zasądzając więc połowę zachowku, o jaki za życia wnosiła jej matka, sąd okręgowy rażąco naruszył zasady dziedziczenia zachowku (art. 1002 k.c.). Sprawa została prawomocnie zamknięta.
Konflikt dóbr rodzi spory
– Artykuł 1002 k.c. od dawna budzi spory. Z jednej strony mamy prawo spadkodawcy do rozporządzenia swoim majątkiem na wypadek śmierci, z drugiej prawa majątkowe najbliższych członków rodziny, gdy spadkodawca przekaże majątek innym osobom. Wąski krąg najbliższych krewnych uprawnionych do zachowku nie może być jednak rozszerzony wskutek dziedziczenia tego prawa – mówi adwokat Anna Wojniusz.