To sedno orzeczenia zapadłego w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego.
W 2001 r. Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej stwierdził nabycie spadku po Józefie F., na podstawie ustawy, przez jego żonę i syna po 1/3 spadku oraz jego trójkę wnuków – po 1/9. W 2003 r. jednak z inicjatywy tej samej wnioskodawczyni ten sam sąd uznał, że spadek podobnie jak wcześniej dziedziczą zarówno żona, syn i wnuki, ale należące do spadku gospodarstwo rolne odziedziczyli tylko żona i syn po 1/2. Ani pierwszego postanowienia, ani drugiego nikt nie zaskarżył, więc obydwa uprawomocniły się.
O złożenie skargi nadzwyczajnej wystąpiła do RPO jedna ze spadkobierczyń, wskazując, że ze względu na istnienie dwóch rozstrzygnięć, i to różnych, dotyczących tego samego spadku, niemożliwe stało się przeprowadzenie postępowania o dział spadku.
W tej sytuacji RPO uznał, że złożenie skargi nadzwyczajnej jest konieczne dla ochrony konstytucyjnych praw obywateli, którzy obecnie nie mogą regulować swoich spraw majątkowych. Drugie w kolejności postanowienie – z 2003 r. – rażąco narusza bowiem prawo procesowe, gdyż rozstrzygnęło o spadku, mimo że w tej samej sprawie sąd już wcześniej wydał prawomocne postanowienie. Naruszono także konstytucyjne zasady zaufania do państwa, bezpieczeństwa prawnego oraz prawa do dziedziczenia, wreszcie prawo do sądu. Już samo prowadzenie ponownego postępowania było niedopuszczalne. W efekcie doszło do uszczerbku w przysługującym spadkobiercom prawa do dziedziczenia. Wobec dwóch rozstrzygnięć tej samej sprawy spadkobiercy nie mogą legitymować się jednoznacznym sądowym potwierdzeniem uprawnień spadkowych. W efekcie są pozbawieni możliwości korzystania z praw majątkowych nabytych na podstawie dziedziczenia.
Sąd Najwyższy w składzie: Grzegorz Żmij, Paweł Czubik i ławnik Jolanta Jarząbek, uwzględnił skargę RPO, uchylił zaskarżone postanowienie i umorzył postępowanie w sprawie.