Paweł Olszewski, komendant Służby Ochrony Państwa, w listopadzie ubiegłego roku został awansowany na stopień podpułkownika – po trzech latach na tym stanowisku, które otrzymał jako major. Dwóch jego zastępców ma wyższe stopnie – są pułkownikami. Olszewski ma 25 lat służby – najpierw BOR, potem SOP. Patrząc na szybkie awanse kierownictwa w innych służbach, Olszewski mógłby być już generałem. Tak jak chociażby Andrzej Miłkowski, jego poprzednik, który ma 16 lat służby, a odchodził z BOR w stopniu generała.
– Paweł Olszewski jest uznawany za człowieka premiera Morawieckiego, ale nie wybrał go szef MSWiA – Mariusz Kamiński, który blokuje mu karierę – mówi nam jeden z generałów. To prawda – komendantem SOP Olszewski został w czerwcu 2019 r., w czasach ministra Joachima Brudzińskiego.
Szczególne wyróżnienia
Problem leży w nowej ustawie o SOP z 2018 r., w której rząd PiS wykasował paragraf, pozwalający na skrócony awans „za wyjątkowe zasługi”. Tak było w poprzedniej ustawie o Biurze Ochrony Rządu i wszystkich innych służbach – i mundurowych, i specjalnych. Takiej „furtki” nie ma już Służba Ochrony Państwa.
– Komendant Olszewski awansuje zgodnie z ustawą, która pozwala w przypadkach szczególnych okresy te skrócić, ale nie więcej niż o połowę. Informacje o jakimkolwiek blokowaniu są nieprawdziwe – podkreśla ppłk Bogusław Piórkowski, rzecznik SOP. Chodzi o art. 122, który mówi, że „w przypadkach zasługujących na szczególne wyróżnienie funkcjonariusza spełniającego warunki – tj. posiadającego wzorową opinię służbową oraz szczególne kwalifikacje zawodowe lub umiejętności do pełnienia służby można mianować go na kolejny wyższy stopień przed upływem okresów”, ale „okresy te nie mogą być skrócone więcej niż o połowę”. Olszewski na awans z majora na podpułkownika musiał wysłużyć cztery lata – skrócono mu czas o połowę zgodnie z ustawą.
Ustawa o SOP pozostawiła uznaniowe „furtki” gdzie indziej: np. pozwala „w szczególnie uzasadnionych przypadkach” mianować na pierwszy stopień podoficerski SOP lub na pierwszy stopień chorążego SOP funkcjonariusza, który nie spełnia warunków. „Rzeczpospolita” pisała o przypadkach takich awansów, kiedy to kurierowi, który przyszedł do SOP skracano służbę przygotowawczą i kierowano do ochrony, np. w grupie premiera. To nie koniec niejasnych zapisów. Np. funkcjonariusza SOP zwalnianego ze służby również można mianować na kolejny wyższy stopień „za szczególne zasługi”. Za rządowy projekt ustawy o SOP odpowiadał ówczesny wiceminister MSWiA Jarosław Zieliński.