Z podatnikiem rozmawiać, a nie walczyć. Ekspertka tłumaczy jak zreformować skarbówkę

Więcej fachowości i koncyliacji, mniej walki tam gdzie nie ma ona sensu – to rady dla reformującej się administracji skarbowej, które ma Agnieszka Tałasiewicz, doradca podatkowy i partner w Zespole Postępowań Podatkowych i Sądowych EY.

Publikacja: 17.07.2024 04:30

Agnieszka Tałasiewicz, doradca podatkowy i partner w Zespole Postępowań Podatkowych i Sądowych EY

Agnieszka Tałasiewicz, doradca podatkowy i partner w Zespole Postępowań Podatkowych i Sądowych EY

Foto: materiały prasowe

Kieruje pani dużym zespołem ludzi zajmujących się podatkami. Co by pani zrobiła, gdyby z tego zespołu odeszła jedna trzecia pracowników?

Na szczęście to sytuacja hipotetyczna i nigdy w takiej sytuacji nie byłam, ale zastanowiłabym się, przede wszystkim, dlaczego pracownicy nie chcą dla mojej firmy pracować – jaka jest przyczyna tak wysokiej rotacji i jak mogę jej na przyszłość uniknąć. Zaraz potem pomyślałabym, jak wykorzystać w sensowny sposób tych, którzy zostali. Ustaliłabym, które zadania są najpilniejsze, które można odłożyć na później, a z których być może zrezygnować. A potem pomyślałabym o tym, czy są jakieś narzędzia, którymi mogę wspomóc działania zredukowanego zespołu. Chodzi mi głównie o narzędzia informatyczne, przede wszystkim o sztuczną inteligencję. Ona daje możliwość wykonywania prostszych zadań, dotychczas wykonywanych przez ludzi. Kto wie, może w takim eksodusie pracowników widziałabym palec boży, wskazujący że trzeba się unowocześnić? Oczywiście pozostaje pytanie, co umieją ci ludzie, którzy pozostali i jak trzeba ich dodatkowo wyszkolić albo przekwalifikować.

Pytam o to, ponieważ niedawno szefowie Krajowej Administracji Skarbowej przyznali, że w ostatnich latach utracili ponad 1/3 doświadczonych kontrolerów skarbowych. Czy pani recepta da się zastosować w administracji państwowej?

Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkie biznesowe schematy działania da się zastosować w strukturach urzędniczych. Ale to, co powiedziałam, jest chyba dość uniwersalne, nieprawdaż?

Czytaj więcej

Szefowie KAS zapowiadają reformę urzędów celno-skarbowych

Mówi pani o intensywniejszym zastosowaniu nowoczesnych technologii. A wielu doświadczonych skarbowców mówi, że kontroler oprócz komputera powinien „mieć nosa”, czyli stosować ludzką intuicję, nabytą dzięki doświadczeniu.

Już dziś typowanie firm do kontroli odbywa się przede wszystkim dzięki komputerowym algorytmom, a mniej zależy od ludzkiej intuicji. Wiele danych o dużych podatnikach jest dostępnych publicznie. KAS ma ponadto dokumentację cen transferowych, informacje o schematach podatkowych, dane z plików JPK_VAT itd. Oczywiście jest to ogrom danych i często żeby wychwycić te istotne jest konieczny ten kontrolerski nos, o którym pan wspomina. Nie przeczę, ludzkie doświadczenie odgrywa tu wciąż ogromną rolę. Dotyczy to także ogólnej strategii w kontrolach. Gdzieś tam na centralnym szczeblu powinny zapadać decyzje co do tego, jakie obszary powinny być szczególnie wnikliwie kontrolowane, a następnie należy przekazywać pewne wytyczne urzędom w terenie. Szefowie KAS deklarują, że oddzielą zadania ścigania przestępców podatkowych od obsługi uczciwych podatników. I tu pojawia się pytanie: jak będą kontrolowani ci uczciwi podatnicy?

Ma pani jakieś sugestie?

Kontrole podatników nie zawsze dotyczą ścigania przestępstw, a jednak wymagają od kontrolera dużej wiedzy. Bo wiążą się często z wątpliwościami w interpretacji skomplikowanych regulacji prawnych lub ich stosowaniem, np. rozliczenia w międzynarodowych grupach kapitałowych, w szczególności cen transferowych, rozliczenia podatku u źródła itp. Są to obszary wymagające zaangażowania wysoko wyspecjalizowanych i doświadczonych zespołów kontrolnych. Z drugiej strony – podatnicy powinni mieć zapewnione odpowiednie gwarancje procesowe do efektywnej obrony swojego stanowiska. I tu pytanie: czy weryfikacja tej aktywności podatników pozostanie w Urzędach Celno-Skarbowych, czy też przejdzie do urzędów skarbowych obsługujących podatników? Jeśli tak, to w jakiej formule? To tym bardziej istotne, gdy weźmiemy pod uwagę deklarowaną już przez kierownictwo KAS i MF koncepcję rezygnacji z kontroli podatkowych na rzecz czynności sprawdzających.

A przecież poprzez te czynności sprawdzające, choćby do nich użyto najnowocześniejszych komputerów, nie wszystko da się sprawdzić?

Otóż to. Bez kompetentnych ludzi ani rusz. Takich, którzy będą sobie radzili w trudniejszych sprawach, wymagających nie tylko znajomości przepisów, ale też kontekstu biznesowego. Bo nie każda wielostronna transakcja międzynarodowa jest ucieczką od podatków.

No i, jak deklarują szefowie KAS, podatnik ma prawo się pomylić, a urząd ma mu pomagać naprawić tę pomyłkę…

Podatnik ma prawo do korekty zeznania i to wielokrotnej. Ale tu przepisy wymagają zmiany. Bo podatnik co prawda może skorygować swoje zeznanie po zakończonej kontroli celno-skarbowej zgodnie z jej ustaleniami, ale spotykamy się z poglądami, że nie może tej korekty cofnąć i wystąpić o stwierdzenie nadpłaty i jej zwrot. Wynika to z przepisów ustawy o KAS, które poszły zbyt daleko w ograniczaniu praw podatnika. Tak rozumiane przepisy oznaczałyby, że rozliczeń z korekty pokontrolnej nie da się w żaden sposób zmienić, podczas gdy wydaną przez organy decyzję zawsze można wzruszyć w trybie stwierdzenia nieważności lub wznowienia postępowania. W zakresie innych praktycznych bolączek - logiczne i uczciwe wydaje się też odejście od naliczania odsetek od zaległości podatkowych za czas trwania kontroli.

Rozumiem, że chodzi o regułę fair play: dopóki trwa ustalanie, czy podatnik coś przeskrobał, nie powinno się go dodatkowo obciążać.

Właśnie tak. Oczywiście niech organy kontrolne badają dokumenty podatnika przez tyle czasu, ile potrzebują. Ale takie kontrole nie powinny służyć „hodowaniu” odsetek za zwłokę.

To przejdźmy do innej kwestii: jak pani rozlicza efektywność swoich pracowników? Po tym, ile zarobią dla firmy?

Temat oceny efektywności pracowników i systemów motywacyjnych jest tematem żywych dyskusji – zwłaszcza jak porówna się perspektywę pracodawcy i pracownika. Nie ma jednej złotej recepty, ale co do zasady to, ile pracownik „zarobi” dla firmy, ma wpływ na ocenę jego efektywności – przy czym chodzi nie o to, na jakie kwoty wystawi faktury klientom, a ile klienci rzeczywiście zapłacą i jak szybko to zrobią. Bo zdarza się czasami, że klienci kwestionują wystawione im faktury i niekiedy mogą mieć rację, a czasami zwlekają z płatnością, a wartość pieniądza w czasie maleje. A jeśli czyni pan aluzję do efektywności kontroli podatkowych, to ten temat jest od dawna dyskutowany. Bo szefom skarbówki miło jest się pochwalić wydaniem mnóstwa decyzji ustalających wielkie zaległości podatkowe. Tylko, że to nie zawsze i nie od razu oznacza sukces. Takie decyzje bywają zaskarżane, a spory trafiają do sądów administracyjnych, które na ogół dopiero po kilku latach wydają wyroki. Co więcej, w pewnych obszarach kształtuje się linia orzecznicza korzystna dla podatników, ale mimo to administracja w tych sprawach nieustępliwie wydaje decyzje po swojemu.

Skąd ten upór?

Być może z braku kompleksowej analizy trendów orzeczniczych. Widuję na salach sądowych radców prawnych reprezentujących KAS, którzy przygotowując się do rozprawy są świadomi linii orzeczniczej idącej wbrew ich stanowisku. I dodają: „ale mój mocodawca zdania nie zmienił”. No i sąd uchyla decyzję niekorzystną dla podatnika, a ten dostaje zwrot podatku z odsetkami. Na które składają się wszyscy podatnicy, bo przecież obciążają one budżet państwa.

Urząd zawsze może powiedzieć, że wydał decyzję na podstawie prawa, a sprawiedliwości niech sobie podatnik szuka w sądzie.

Trudno mi zaakceptować takie podejście. Sądy administracyjne badają legalność wydania decyzji, czyli weryfikują, czy organy podatkowe działały na podstawie i w granicach prawa. Na takie działanie składa się z całą pewnością obowiązek dokonywania wykładni prawa podatkowego z uwzględnieniem celu przepisu, w sposób zapewniający jego zgodność z Konstytucją i prawem Unii Europejskiej. Prawo podatkowe trzeba stosować z uwzględnieniem konstytucyjnej zasady proporcjonalności. Nie można zatem uznać, że wydawanie decyzji przez organy podatkowe tylko w oparciu o samo literalne rozumienie wątpliwych przepisów jest działaniem „na podstawie przepisów prawa”. Wielu sporów z administracją skarbową można by uniknąć, gdyby już na etapie kontroli czy postępowań podatkowych fiskus brał pod uwagę cele i funkcje poszczególnych przepisów i uwzględniał prawo unijne oraz zasadę proporcjonalności.

Oraz zasadę rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika.

Widział pan jakąś decyzję wydaną w pierwszej instancji z zastosowaniem tej zasady?

Nie, ale może za mało się przyglądałem.

Ja się wciąż przyglądam i nie widziałam.

Rozumiem, że kierownictwo KAS powinno zidentyfikować 10 czy 20 obszarów spornych, przeanalizować te spory i zdecydować, czy przynajmniej w niektórych warto brnąć w przegrane z góry sprawy sądowe?

Tak, i to powinien być ciągły proces, a nie jednorazowa narada. Powinna temu towarzyszyć refleksja: co jest korzystniejsze dla Skarbu Państwa finansowo. Być może „odpuszczenie” jednego obszaru, gdzie administracja przegrywa, pozwoliłoby przerzucić siły na inny obszar, gdzie rzeczywiście dochodzi do nieprawidłowości.

Ale to chyba nie znaczy, że jeśli dotychczas słabo wypadała walka np. z karuzelami VAT, to należy zaprzestać ścigania takich zjawisk? Bo tu wydano wiele decyzji, na grube miliony, ale nie da się ich ściągnąć, skoro ich adresatami były „słupy” bez żadnego majątku.

Nie mam wątpliwości, że przestępstwa należy ścigać. Gorzej, gdy jakaś legalnie działająca firma zostanie skutecznie wciągnięta w przestępczy schemat i obciążona podatkami czy karami. To nie powinno się dziać i zdarzały się tu nieprawidłowości po stronie skarbówki. Szła tam, gdzie były pieniądze a niekoniecznie tam gdzie był przestępca.

Czytaj więcej

Skarbówka pozbawiona fachowców. Czy reformy z czasów PiS wypędziły 1/3 kontrolerów?

Prawda w takich sprawach wychodzi na jaw czasem dopiero po kilku latach. W międzyczasie urzędnik może zostać doceniony, bo wyda decyzje ustalające wielkie nieprawidłowości. Tak jak menedżer pracujący dla pani, który wystawi fakturę, zakwestionowaną później przez klienta. Czy system oceny efektywności urzędników da się jakoś zmienić?

W biznesie ściąganie należności jest nieco szybsze, więc łatwiej mi oceniać, czy któryś menedżer przesadza z wysokością faktur. Natomiast system oceny efektywności kontrolerów skarbowych to rzeczywiście trudna sprawa, bo na ostateczny efekt ich prac trzeba czasem długo czekać. Stałe monitorowanie trendów orzeczniczych z uwzględnieniem odsetek wypłacanych podatnikom jest pewnie kluczem do zbudowania dobrego systemu oceny urzędników. Zresztą nie zawsze jest to kwestia bezwzględnej walki z podatnikiem. Prawo podatkowe nie zawsze nadąża za rzeczywistością i wiele sytuacji, zwłaszcza w biznesie, trudno jednoznacznie ocenić. Przydałoby się więcej możliwości negocjacji i porozumień administracji z podatnikiem.

Innymi słowy: niewładczego załatwiania spraw. Tak nazwała to Komisja Kodyfikacyjna, która kilka lat temu poświęciła temu cały rozdział w projekcie ordynacji podatkowej. Projekt poszedł do kosza.

Na szczęście nie cały, bo jednak uruchomiono pomysł programu współdziałania KAS z podatnikami.

Rozśmiesza mnie pani. Owszem, uruchomiono. Dla dwunastu firm. Doprawdy, gigantyczne osiągnięcie.

Mam wrażenie, że KAS traktuje ten program poważnie, a mała jak na razie skala jego realizacji nie oznacza, że nie można go upowszechnić. A dodatkowo kolejne firmy już czekają na podpisanie umów. Dziś mogą z niego skorzystać firmy o obrotach powyżej 50 mln euro. Jest ich kilka tysięcy. Ale zdziwiłby się pan, jak bardzo temat interesuje mniejszych podatników, którzy na dziś nie mają opcji przystąpienia. Problem z gotowością podatników do współpracy z MF jest w tym, że wiele firm nie wierzy, że będą miały z tego jakąś korzyść. Bo tam obowiązuje zasada: przejrzystość i samokontrola w zamian za odstąpienie od kontroli…

… a przejrzystość i tak jest wymuszana składaniem mnóstwa dokumentów, plików JPK_VAT, wkrótce JPK_CIT i KSeF.

Nie da się ukryć, że elektronizacja rozliczeń oznacza, że większość firm już dziś jest na bieżąco prześwietlana. Natomiast poprawność i jawność rozliczeń podatkowych coraz częściej jest postrzegana jako plus dla firm z punktu widzenia polityki ESG. Na równi z ekologiczną produkcją i dbałością o społeczności lokalne. Firmy uczestniczące w programie współdziałania mają też możliwość wyjaśniania na bieżąco spornych spraw zamiast czekania w niepewności na decyzję i ewentualny wieloletni spór.

Pewnie i tak nie wszyscy się załapią na ten program. Był też pomysł, być może atrakcyjny dla mniejszych firm, by miały w urzędzie „asystenta podatnika” – nie doradcę, a raczej takiego, który na bieżąco będzie z nimi współpracował przy rozliczeniach.

Satysfakcja podatników z takiego rozwiązania jest zróżnicowania - „zależy na kogo się trafi”. Ale gdyby chcieć to rozwiązanie dopracować, to trzeba albo wyraźnie wskazać, że tacy urzędnicy są tylko koordynatorami albo dać im moc decyzyjną, by rzeczywiście pomagali podatnikom w szybkim załatwianiu spraw. Teraz, gdy rozmawiam z firmami o ewentualnym uczestnictwie w programie współdziałania, wspominają tę ideę „asystentów” i mówią: jeśli to ma tak samo działać, to nas to nie interesuje.

A więc pani rada dla skarbówki to więcej koncyliacji, mniej uporu?

Zawsze warto rozmawiać. Wtedy łatwiej uniknąć sporów kosztownych dla wszystkich.

Rozmawiał Paweł Rochowicz

Kieruje pani dużym zespołem ludzi zajmujących się podatkami. Co by pani zrobiła, gdyby z tego zespołu odeszła jedna trzecia pracowników?

Na szczęście to sytuacja hipotetyczna i nigdy w takiej sytuacji nie byłam, ale zastanowiłabym się, przede wszystkim, dlaczego pracownicy nie chcą dla mojej firmy pracować – jaka jest przyczyna tak wysokiej rotacji i jak mogę jej na przyszłość uniknąć. Zaraz potem pomyślałabym, jak wykorzystać w sensowny sposób tych, którzy zostali. Ustaliłabym, które zadania są najpilniejsze, które można odłożyć na później, a z których być może zrezygnować. A potem pomyślałabym o tym, czy są jakieś narzędzia, którymi mogę wspomóc działania zredukowanego zespołu. Chodzi mi głównie o narzędzia informatyczne, przede wszystkim o sztuczną inteligencję. Ona daje możliwość wykonywania prostszych zadań, dotychczas wykonywanych przez ludzi. Kto wie, może w takim eksodusie pracowników widziałabym palec boży, wskazujący że trzeba się unowocześnić? Oczywiście pozostaje pytanie, co umieją ci ludzie, którzy pozostali i jak trzeba ich dodatkowo wyszkolić albo przekwalifikować.

Pozostało 92% artykułu
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach