W okręgu łódzkim odnotowano dwie rezygnacje z konkursów na wolne stanowiska w Sądzie Apelacyjnym w Łodzi i pięć w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Dotyczy to zarówno konkursów nieprawomocnie rozstrzygniętych jak i będących w toku.
- Powaga wątpliwości, zarówno tych merytorycznych, jak i tych czysto formalnych, co do prawidłowości powołania sędziowskich członków KRS, wręcz irracjonalny opór przed ujawnieniem list poparcia, sposób rozstrzygania dotychczasowych konkursów, niewypełnianie przez neoKRS konstytucyjnej roli strażnika niezależności sądów i niezawisłości sędziów, a przede wszystkim ostatnie, jawnie niekonstytucyjne i nieeuropejskie, zapisy ustawy "kagańcowej" spowodowały, że nawet ci z nas, którzy z różnych względów zdecydowali się zgłosić do konkursów na wolne stanowiska sędziowskie, obecnie się z nich wycofują - napisała w artykule sędzia SO w Łodzi, Ewa Maciejewska.
W orzeczeniu z grudnia Sąd Najwyższy, wdrażając wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 19 listopada, stwierdził, że nowa Krajowa Rada Sądownictwa nie jest organem bezstronnym i niezależnym od władzy ustawodawczej i wykonawczej.
Jak powiedział w uzasadnieniu sędzia SN Bohdan Bieniek, świadczy o tym łącznie szereg przesłanek: Sejm de facto wybiera zdecydowaną większość jej członków; nie opublikowano do tej pory listy sędziów popierających kandydatów do KRS i nie wiadomo czy są to sędziowie orzekający w sądach czy pracujący w Ministerstwie Sprawiedliwości, a więc zależni od władzy wykonawczej. Poza tym KRS nie stawała w obronie atakowanych sędziów, przeciwnie jej członkowie domagali się wszczęcia środków dyscyplinarnych wobec sędziów, którzy zadali pytania prejudycjalne do Luksemburga; wreszcie członkowie KRS są beneficjentami obecnych zmian w sądownictwie, cześć została delegowana do wyższych instancji, część nich piastuje z nadania nowej władzy funkcje prezesów.