Sędzia wskazała, że mimo zagrożenia postępowaniami dyscyplinarnymi, incydentem zabrania sędziom tóg, przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości, w towarzystwie tłumu obywateli stawili się i przeszli ulicami Warszawy.
- Wychodząc na ulicę w togach absolutnie nie złamaliśmy konstytucji. W sytuacji, kiedy wprowadzane są przepisy groźne dla obywateli, to naszym obowiązkiem jest się temu sprzeciwić - mówiła.
Odnosząc się do słów premiera w niemieckiej prasie sędzia zwróciła uwagę, że premier studiował w tych samych czasach co znaczna większość obecnych sędziów.
- Myślę, że takie słowa są krzywdzące nie tylko dla sędziów ale też dla profesorów, autorytetów wymiaru sprawiedliwości - zaopiniowała.
Sędzia odniosła się również do komentarza prezydenta na temat Marszu wskazując, obywatelskim obowiązkiem sędziów jest obrona obywateli w sytuacji zagrażającej bezpieczeństwu wymiaru sprawiedliwości. Poważnym zarzutem byłoby gdyby sędziowie w obecnej sytuacji milczeli.