Oświadczam, ale co....?
"Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że wolność sumienia i religii przysługująca sędziom i prokuratorom na mocy wyraźnego przepisu Konstytucji RP zostanie naruszona" - pisze RPO we wniosku.
Zdaniem Adama Bodnara celem ustawodawcy wcale nie było wzmocnienie transparentności i apolityczności funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości, lecz "dokonanie powszechnej lustracji aktywności społecznej, charytatywnej i publicznej sędziów i prokuratorów." Mogą oni zdecydować się na ograniczenie bądź wręcz zaprzestanie swoich dotychczasowych działań społecznych i obywatelskich, aby chronić swą prywatność.
"W wielu przypadkach upublicznienie informacji ich dotyczących może prowadzić do ujawnienia ich światopoglądów, przekonań, a nawet orientacji seksualnej (tak może być odczytywana przynależność do organizacji broniących praw osób LGBT). Obowiązek składania oświadczeń może dodatkowo wywoływać mrożący efekt w odniesieniu do konstytucyjnej wolności zrzeszania się" - uważa Bodnar.
Jego zdaniem obowiązek składania i ujawnianie oświadczeń doprowadzą do tego, że sędziowie i prokuratorzy - w porównaniu z innymi funkcjonariuszami publicznymi, np. posłami czy senatorami - będą mieli najwęższą sferę prywatności.
"Trudno znaleźć uzasadnienie dla takiego stanu rzeczy na gruncie prawa, w tym Konstytucji. Polskie prawo przewiduje podobny obowiązek wobec funkcjonariuszyh służb mundurowych, m.in. Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu Służby Kontrwywiadu Wojskowego i żołnierzy zawodowych. Ich dane nie są jednak upubliczniane." - pisze Bodnar.