Panie sędzio, jest pan rzecznikiem dyscyplinarnym sędziów wszystkich sądów powszechnych w Polsce. Śledząc jednak pana oficjalną, służbową stronę internetową, odnoszę wrażenie, że dużo bardziej aktywni od pana są pana zastępcy. To oni podejmują działania w najbardziej bulwersujących środowisko sędziowskie sprawach. To celowe działanie?
Częstotliwość publikowania przeze mnie na stronie rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych informacji jest wypadkową czynności, które podejmuję odpowiednio do przyjętego ich podziału. Wypowiadam się również w sprawach o zasadniczym znaczeniu dla uwarunkowań prawnych pełnionej przeze mnie funkcji – zwłaszcza uprawnień i obowiązków rzecznika dyscyplinarnego, które nierzadko są przedmiotem kontrowersji. Istotnie zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych prowadzą więcej postępowań niż rzecznik.
Czy sędziowie, pana zastępcy: Michał Lasota i Przemysław Radzik, konsultują z panem swoje wystąpienia w sprawach konkretnych sędziów? Czy to wynik jakiejś burzy mózgów, konsultacji, czy też samodzielne ich działanie?
Konsultujemy nasze działania. Kierujemy się jednak swobodą oceny prawnej w konkretnych sprawach, analogiczną do będących istotą czynności zastępców rzecznika dyscyplinarnego przy sądach apelacyjnych i okręgowych.
Czy na wszczęcie postępowania w konkretnej sprawie przez zastępców potrzebna jest pana zgoda? Jakaś ostateczna akceptacja?