Po drugie – jak wynika z komunikatu NSA z 4 marca ws. zgodności z prawem praktyki łączenia urzędu sędziego NSA ze stanowiskiem podsekretarza stanu upatruje się m.in. w ustalonym zwyczaju.
– Tymczasem z pięciu wymienionych w komunikacie sędziów tylko sędzia Andrzej Grzelak łączył urząd sędziego NSA i stanowisko podsekretarza stanu w MS. Trudno więc mówić o ustalonym zwyczaju.Od praktyki tej odstąpiono już 15 marca 2011 r., przyjmując rezygnację kolejnego podsekretarza stanu sędziego Jacka Czai w związku z delegowaniem go (jako sędziego wsa) do NSA.
Po trzecie – już sam fakt delegowania sędziego wsa do NSA stanowił przeszkodę w pełnieniu stanowiska podsekretarza stanu w MS.
Po czwarte – przykłady sędziego Bohdana Zdziennickiego (wiceminister w latach 1994 – 1997) są nieadekwatne, bo miały miejsce pod rządami poprzednio obowiązujących przepisów.
Po piąte – dopiero Konstytucja RP nadała odpowiednią rangę ustrojową odrębności sądownictwa administracyjnego.
Po szóste – ustawa o NSA, pod której rządami Bohdan Zdziennicki sprawował funkcję podsekretarza stanu w MS, została uchylona 1 stycznia 2004 r.