Sędzia potwierdziła tę informację w rozmowie z Onetem. - Nie chcę podawać powodów mojej decyzji, powiem jedynie, że moja rezygnacja została przyjęta i moje odwołanie nastąpi z dniem 16 listopada - powiedziała.
Obecna prezes stołecznego SO wyjaśnia, że pozostanie w III Wydziale Cywilnym tego sądu, gdzie wciąż orzeka. - Różnica będzie taka, że wrócę do 100-procentowego przydziału spraw, dotąd ze względu na sprawowaną funkcję prezesa ten przydział był ograniczony do 25 proc. - wyjaśnia. - Będę jak dotąd szeregowym sędzią, a kto zastąpi mnie na stanowisku prezesa, nie wiem. O to należy pytać Ministerstwo Sprawiedliwości - dodaje.
- W rozmowach korytarzowych odbiór tej decyzji jest jednoznaczny. Prezes Bitner była człowiekiem Łukasza Piebiaka, to on faktycznie mianował ją na tę funkcję - mówi portalowi Onet.pl chcący zachować anonimowość sędzia z warszawskiego SO. - Głośno było o tym, że stosunki pani prezes z wiceminister Anną Dalkowską nie układały się najlepiej, to nie były zbyt dobre relacje - dodaje. - Pytanie, czy teraz prezesem zostanie ktoś od nas, z naszego sądu, czy też przyjdzie typowy karierowicz z zewnątrz. Obawiam się, że może nastąpić to drugie - mówi.
Onet przypomina, że Joanna Bitner została prezes warszawskiego SO w połowie września 2017 r. Powołał ją Zbigniew Ziobro po tym, jak wygasła kadencja poprzedniej prezes Małgorzaty Kluziak.