Z tej okazji Fundacja postanowiła przypomnieć jego obietnice i zderzyć ich treść z rezultatami działań ministra i podległego mu urzędu.
Court Watch przypomniał w tym kontekście wypowiedź ministra Zbigniewa Ziobry z początku 2017 roku. Mówił on wówczas, że "zmiany w obszarze sądownictwa wymagają rozwagi i przemyślanego wprowadzania, tak, aby nie spowodować niepotrzebnych ubocznych następstw, (...) dlatego że wszyscy życzymy sobie tego, żeby sądy działały sprawniej (...)."
We wtorek Fundacja sprawdziła, czy rzeczywiście polityka Zbigniewa Ziobry nie spowodowała niepotrzebnych skutków ubocznych i czy dzięki niej sądy działają szybciej.
Oto wnioski: w 2014 roku polskie sądy pierwszej instancji potrzebowały średnio 203 dni na rozpatrzenie sprawy cywilnej lub gospodarczej, w 2016 było to już 225 dni, a w 2018 aż 273 dni, co stanowi wzrost o 34%. W sprawach w przedmiocie ogłoszenia upadłości było to średnio 87 dni, dwa lata później 114 dni, a w 2018 roku aż 131 dni, co stanowi wzrost o 51%. Jeszcze poważniejsze wydłużenie rozpatrywania spraw cywilnych nastąpiło w drugiej instancji, gdzie w 2014 roku sądy potrzebowały średnio 89 dni, dwa lata później 105, a w 2018 aż 137 dni. To wzrost aż o 54%. W 2014 roku sądy pracy potrzebowały średnio 195 dni na rozpoznanie sprawy dotyczącej rozwiązania stosunku pracy. W 2016 było to już 211 dni, a w 2018 aż 271 dni, co stanowi skumulowany wzrost o 39%. Także w sprawach karnych tempo rozpatrywania spraw nie uległo poprawie. W sprawach pierwszoinstancyjnych sądy potrzebowały w 2014 roku średnio 99 dni na rozpoznanie sprawy karnej. Dwa lata później obserwowaliśmy niewielką poprawę tempa i sądom wystarczało średnio 95 dni, ale w 2018 tempo ponownie spadło i średni czas wyniósł ponownie 99 dni. W drugiej instancji sądy karne potrzebowały w 2014 roku średnio 37 dni na rozpoznanie spraw, w 2016 roku 39 dni, a w 2018 roku już 43 dni, co stanowi wzrost o 16% (Źródło danych: CEPEJ).
Fundacja zwróciła uwagę, że nie jest w stanie zweryfikować, jak zmienił się czas rozpoznawania spraw w 2019 roku, ponieważ Ministerstwo Sprawiedliwości nadal nie opublikowało odpowiednich sprawozdań. - Zwykle dane te dostępne są już w pierwszej połowie roku, tym razem czekamy na nie już 10 miesięcy - podkreślono.