Postanowienie (sygn. akt III CBO 2/24) z szeregiem pytań do Trybunału Sprawiedliwości UE wydał 10 października Sąd Najwyższy w Izbie Cywilnej, a dokładniej w jednoosobowym składzie zrobił to sędzia Kamil Zaradkiewicz.
Sędzia ten rozpatruje odwołanie od rozstrzygnięcia o odrzuceniu wniosku o tzw. test bezstronności i niezawisłości Jacka Greli, który został sędzią SN przy udziale tzw. nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Na czym polega tryb kastowy
Jak czytamy w komunikacie na stronie SN, sędzia Zaradkiewicz powziął przede wszystkim wątpliwości co do przyjmowanej przez niektóre składy orzecznicze tego Sądu wykładni, iż o sądzie niezależnym, w rozumieniu prawa Unii, można mówić jedynie wówczas, gdy w jego składzie zasiada osoba nominowana z udziałem sędziów, których wybierać mają sędziowie (tj. w trybie tzw. kastowym).
Jak wyjaśniono, według tego kierunku wykładni nie jest uznawany za sąd niezależny taki, w którego składzie zasiada sędzia wybrany jako kandydat na ten urząd z udziałem kolegialnego organu, który ma konieczną, zgodnie z konstytucyjną zasadą państwa demokratycznego, wymaganą dostateczną tzw. pośrednią demokratyczną legitymację. Ta zaś, w świetle prawa polskiego, determinuje w świetle orzecznictwa z uwzględnieniem art. 2 i 4 Konstytucji RP prawidłowość składu organu konstytucyjnego takiego, jak Krajowa Rada Sądownictwa.
Czytaj więcej
W opublikowanym właśnie postanowieniu Trybunał Sprawiedliwości UE uznał za niedopuszczalne kilka wniosków o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym, z którymi wystąpiła Izba Pracy Sądu Najwyższego w postępowaniach o ustalenie nieistnienia stosunku służbowego sędziego.