Co ważne, nowi sędziowie stanowią już dwie trzecie tej izby, co raczej zapewnia jej merytoryczne posiedzenie.
A ma ona rozpatrzyć sześć długo przygotowywanych z inicjatywy pierwszej prezes SN prof. Małgorzaty Manowskiej pytań dotyczących zasad unieważniania umów frankowych, sposobu rozliczeń obu stron, w szczególności czy powstają wtedy odrębne roszczenia frankowicza i banku, oraz wynagrodzenia za korzystanie z pożyczonych pieniędzy.
Zmarnowane dwa lata
Przed ponad dwoma laty „stara” części sędziów Izby Cywilnej SN, mająca wtedy tam większość, nie odpowiedziała na te kluczowe dla procesów frankowych pytania, ale skierowała do TSUE pytania prejudycjalne. Nie dotyczyły kwestii frankowych, ale czy w świetle przepisów unijnych Izba Cywilna SN z nowymi sędziami jest sądem niezawisłym, bezstronnym, zapewniającym jednostkom skuteczną ochronę prawną.
Dwa tygodnie temu TSUE orzekł, że te pytania do unijnego Trybunału były oczywiście niedopuszczalne, gdyż orzeczenie w trybie prejudycjalnym nie było niezbędne do orzeczenia ws. frankowych. Pojawiają się teraz głosy, co dalej z tymi pytaniami, tym bardziej że w Izbie Cywilnej jest już formalnie układ możliwy do zebrania jej w pełnym składzie i podjęcia rozstrzygnięcia.
Czytaj więcej
Wniosek starej części Izby Cywilnej SN, która zablokowała na ponad dwa lata odpowiedź na kluczowe pytania dla frankowiczów, kierując sprawę do TSUE, był niedopuszczalny.