To była jedna z wielu spraw prokuratora Andrzeja Z. z Warszawy, które zawisły w jego sprawie w Sądzie Najwyższym.
- W tej sprawie kara mogła być tylko jedna- mówił w uzasadnieniu orzeczenia sędzia Marek Siwek, który przewodniczył w środę składowi Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Sąd ten uznał w środę prokuratora za winnego żądania i przyjmowania łapówek od celebrytki Joanny P.-J. znanej z programu "Królowe życia" i jej męża aresztowanego pod zarzutem zabójstwa.
Zdaniem SN prokurator przyjął od nich: bilety na mecz piłkarski Polska - Izrael, dwie drogie koszule, butelki drogiego alkoholu, kilka opakowań leków, kosz prezentowy, zasilenia telefonu komórkowego. Korzystał też z użyczanych mu przez parę luksusowych samochodów m.in. Bentleya.
Czytaj więcej
Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego utrzymała w środę karę upomnienia dla prokuratora Krzysztofa L. Wyrok jest prawomocny
Sprawą karną prokuratora Andrzeja Z. zajmował się Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej. W konsekwencji Izba Dyscyplinarna SN uchyliła immunitet Andrzejowi Z., który krótko po tym został aresztowany. Prokuratura skierowała przeciwko niemu akt oskarżenia. Proces w tej sprawie prowadził Sąd Rejonowy dla Warszawy - Śródmieścia.