Sędzia Karpus-Rutkowska podpadła ministerstwu sprawiedliwości, gdyż odmówiła aresztowania uczestnika Strajku Kobiet, który w trakcie manifestacji uderzył mężczyznę (jak się okazało - księdza po cywilnemu), a okazał się być zakażonym koronawirusem. Sędzia uznała, że nie było przesłanek do zastosowania tymczasowego aresztu, gdyż prokuratura zebrała cały materiał dowodowy: zdążyła dwa razy przesłuchać napastnika, zabezpieczyła monitoring z miejsca zdarzenia. Sędzia wzięła też pod uwagę, że mężczyźni się pogodzili. Orzeczenie sędzi podtrzymał Sąd Okręgowy w Szczecinie.
Ale to nie wszystko. Wiceprezes Sądu Rejonowego w Myśliborzu miała także odmówić otwarcia sądu w nocy, by prokurator mógł złożyć wniosek o areszt w innej sprawie. Jak się okazało, sędzia Karpus-Rutkowska nie miała tego dnia dyżuru aresztowego, mimo to prokurator kazał zadzwonić właśnie do niej. Po konsultacji z prezesem myśliborskiego sądu, odmówiła jednak otwarcia sądu. Wniosek o areszt został złożony rano, a sędzia go rozpoznała i zgodziła się na areszt. Całą historię opisywał portal OKO Press.
Ówczesna wiceminister Anna Dalkowska chciała odwołać wiceprezes Karpus-Rutkowską. Nieoczekiwanie nowa Krajowa Rada Sądownictwa negatywnie zaopiniowała wniosek Dalkowskiej, podobnie zrobiło kolegium Sądu Rejonowego w Myśliborzu. Sprzeciw wyrazili także wszyscy sędziowie i prezes sądu w Myśliborzu, a także władze sądów ze Szczecina i okolicy.
W lutym 2021 r. pytania w sprawie planowanej dymisji wysłał do resortu Rzecznik Praw Obywatelskich.Dziś otzrymał odpowiedź. Następczyni Anny Dalkowskiej, wiceminister Katarzyna Frydrych, stwierdziła, że Minister Sprawiedliwości ma prawo odwoływać prezesów i wiceprezesów sądu. Kompetencja ta stanowi narzędzie przysługujące organowi nadzoru, służące możliwości zapewnienia właściwego funkcjonowania sądownictwa powszechnego w wymiarze administracyjnym, lecz nie ma na celu wywołania „efektu mrożącego" na sędziach.
Jak wyjaśnia wiceminister, sprzeciw KRS byłby dla ministra wiążący, gdyby przeciw odwołaniu sędzi opowiedziało się 13 członków Rady (2/3 głosów), tymczasem głosowało tak tylko 11.