Temida też się myli, i to nieraz dotkliwie: dochodzi do uprawomocniania się wyroków oczywiście wadliwych, a więc jaskrawo naruszających prawo, zasady słuszności bądź reguły proceduralne. Dlatego wiele systemów prawnych przewiduje nadzwyczajne instrumenty procesowe, pozwalające na wszczęcie postępowania zmierzającego do skorygowania takiego orzeczenia bądź na dochodzenie naprawienia szkody poniesionej przez stronę na skutek jego wydania. Dotychczas w naszym kodeksie postępowania cywilnego takim instrumentem była wprowadzona 6 lutego 2005 r. skarga o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia sądowego. Ustawodawca, kierując się zasadą priorytetu stabilności prawomocnych orzeczeń, przyznał stronom oraz prokuratorowi generalnemu, rzecznikowi praw obywatelskich i rzecznikowi praw dziecka możliwość żądania stwierdzenia przez Sąd Najwyższy, że zakwestionowane prawomocne orzeczenie sądu drugiej instancji, a w wyjątkowych wypadkach także orzeczenie pierwszej instancji, jest sprzeczne z prawem. Wyrok Sądu Najwyższego uwzględniający taką skargę stanowi podstawę (prejudykat) do dochodzenia potem przez stronę w odrębnym procesie odszkodowania od państwa za szkodę spowodowaną wydaniem bezprawnego orzeczenia.
Czytaj także: Sąd Najwyższy rozstrzygnął pierwszą skargę nadzwyczajną
Efektywność tej skargi okazała się niesłychanie niska. Dość powiedzieć, że od jej wprowadzenia Sąd Najwyższy uwzględniał zaledwie po kilka takich skarg w roku. Świadczy to o tym, że ochrona praw obywateli pokrzywdzonych oczywiście wadliwymi orzeczeniami, której miała ta instytucja służyć, pozostaje w dużej mierze pozorna.
Zasadnicza przyczyna takiej ograniczonej skuteczności tkwi w samej istocie tej skargi. W wywołanym nią postępowaniu dochodzi do swoistego „sądzenia sądu" przez badanie możliwości przypisania mu popełnienia tzw. deliktu judykacyjnego. To zaś jest możliwe – jak jednolicie przyjęto w orzecznictwie – tylko wtedy, kiedy bezprawność skarżonego orzeczenia ma charakter kwalifikowany, elementarny i oczywisty, który można stwierdzić „na pierwszy rzut oka", bez dokonywania głębszej analizy prawnej. W tym kontekście uznaje się, że „orzeczenie niezgodne z prawem to orzeczenie niewątpliwie sprzeczne z zasadniczymi i niepodlegającymi różnej wykładni przepisami, z ogólnie przyjętymi standardami rozstrzygnięć albo wydane w wyniku szczególnie rażąco błędnej wykładni lub niewłaściwego zastosowania prawa".
Trudności ze zrealizowaniem prawa do tej skargi powiększają ustanowione dla niej ustawą wysokie wymagania formalne, restrykcyjnie egzekwowane przez Sąd Najwyższy. Chodzi m.in. o spełnienie wymogu uprawdopodobnienia zarówno faktu wyrządzenia szkody skarżonym orzeczeniem, jak i jej wysokości, co – zwłaszcza w sprawach, których przedmiotem są prawa niemajątkowe – graniczy z niemożliwością.