Czy wynik wyborów samorządowych nie powinien skłonić prawników do pewnej refleksji? Tylko pozornie problem naprawy wymiaru sprawiedliwości jest niezależny od zagadnień politycznych. Już nieco głębsze wejrzenie ukazuje nierozerwalne relacje prawa z polityką, nie tylko na etapie jego stanowienia. Związki pomiędzy społeczną akceptacją określonej wizji politycznej, społecznym zadowoleniem z funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, podejściem konkurujących w wyborach partii do zmian w sądownictwie i wsparciem dla proponowanych przez polityków rozwiązań systemowych nie mogą być bagatelizowane. One bowiem ostatecznie mogą decydować o przyjmowanych rozwiązaniach sanacyjnych. Nawet najlepsze i najbardziej pryncypialne koncepcje przedstawiane przez prawników nie mają szans, jeśli będą dokonywane wbrew znaczącym siłom społecznym. Boleśnie przekonała się o tym większość rządząca przez ostatnie osiem lat. Czy wybory samorządowe ostrzegają przed ryzykiem powielenia niektórych błędów poprzedników? Czy system prawny można zmieniać z jednej tylko perspektywy?
Potrzeba kompromisu?
Próby konstruowania rozwiązań systemowych zdają się wymagać przynajmniej pewnego konsensu na poziomie ogólnym. Zbudowanie platform wymiany poglądów uwzględniających różne wizje polityczne wymaga roztropnego podejścia polityków. By dać szanse na uwzględnienie różnych wizji rozwiązań systemowych, trzeba znaleźć niezależnych prawników, posiadających niestandardowo wysokie umiejętności i uznaną pozycję, zdolnych do uwzględnienia różnych koncepcji, przeanalizowania ich i wyjścia poza osobiste sympatie i przekonania, a w razie potrzeby umiejących poszukiwać kompromisu.
Czytaj więcej
Komentujący wybory samorządowe skupiają się na tym, która partia czy obóz traci, a który zyskał. Najwięcej zyskuje Polska i nie tylko lokalna.
Analiza wyników wyborów samorządowych prowadzi do kontastacji, że rozwiązania systemowe całkowicie pomijające racje drugiej strony mogą okazać się nietrwałe. Być może nawet należałoby nieco zrewidować wyjściowo przyjmowane założenia, uznając, że nie da się uciec od pewnej formy kompromisu pomiędzy tym, co chciałoby się stworzyć, a tym, co ma szanse zachować minimalną choćby trwałość.
Myśląc o budowaniu praworządności, trzeba widzieć wszystkie elementy złożonego systemu, zarówno te mające charakter ustrojowy, jak i te szczegółowe, związane z poszczególnymi działami prawa. I dostrzegać relacje pomiędzy kwestiami ustrojowymi a problemami w poszczególnych częściach systemu prawnego. Nie chodzi bowiem jedynie o usunięcie wad stanowiących świadomie zaprogramowaną pozostałość po okresie minionym, lecz o zbudowanie stabilnego modelu gwarantującego w najwyższym z możliwych stopniu brak wynaturzeń w przyszłości. Doraźne działania naprawcze postrzegać trzeba zatem w perspektywie stałości systemu. Wymaga to respektowania dwóch wymogów. Pierwszy odnosi się do reguł konstrukcyjnych systemu prawa oraz akceptacji środowiska prawniczego. Drugi związany jest ze społeczną akceptacją, której podstawy wyznaczają codzienne działania organów wymiaru sprawiedliwości i ochrony prawnej, a także mniej lub bardziej racjonalne oczekiwania społeczne co do określonych sposobów reakcji w sferach sporów o prawo.