Jarosław Gwizdak: Znowu idzie nowe!

Prokurator Ewa Wrzosek powiedziała, że polska prokuratura jest kobietą.

Publikacja: 06.03.2024 02:01

Prokuratura Krajowa

Prokuratura Krajowa

Foto: rp.pl / Paweł Rochowicz

W jednym z poprzednich felietonów zdarzyło mi się zwrócić uwagę czytelników na ciekawy „paradoks jawności”. Otóż dwa organy, o których niezależności trudno mówić, niekoniecznie się tym przejmują, za to procedują jawnie i transparentnie.

Miałem na myśli instytucje funkcjonujące kiedyś pod nazwami Krajowa Rada Sądownictwa i Trybunał Konstytucyjny. Obywatela od obejrzenia działalności tych organów dzieli raptem kilka kliknięć. Transmitują swoje obrady na żywo, nadając je w internecie, i wyłącznie ten fakt powinien zostać im zapamiętany.

Czytaj więcej

Jarosław Gwizdak: Wygrał w Strasburgu, nie wygra „Mam talent”

W poniedziałek 26 lutego 2024 r. ponad półtora tysiąca widzów w internecie było obserwatorami bezprecedensowego, prawniczego wydarzenia. W Ministerstwie Sprawiedliwości trwały wtedy wysłuchania kandydatów na urząd Prokuratora Krajowego.

Jeśli ktoś chciał praktycznego kursu postępowania karnego – znalazł coś dla siebie. Tym bardziej zainteresowani ustrojem prokuratury. Pragnący dowiedzieć się, jak może funkcjonować urząd prokuratorski, również byli ukontentowani.

A kiedyś mój patron…

Moje całe poprzednie życie zawodowe związane było z pionem sądownictwa cywilnego, dlatego z prokuraturą i prokuratorami miałem niewiele do czynienia. Moje postrzeganie tego zawodu ukształtowała głównie aplikacja w katowickiej prokuraturze, którą odbyłem dosyć dawno temu.

Patron na aplikacji sprawił, że rozpoznaję pewne zewnętrzne atrybuty śledczego fachu. Mężczyzna. W sile wieku. Owłosiony nienachalnie, często z wygoloną czaszką. Z bronią. Małomówny, ponury i zdystansowany – idealny bohater mrocznej literatury czy kryminalnych seriali.

W lutowy poniedziałek skonfrontowałem swój, jakże przestarzały, wizerunek prokuratora z pięciorgiem kandydatów na urząd. Zaniemówiłem z wielu powodów. Zupełnie nic się nie zgadzało.

Przede wszystkim w wysłuchaniu brało udział troje kandydatek i dwóch kandydatów. Kandydaci również odbiegali wizerunkowo od znanego mi standardu. Sfeminizowanie prokuratury podkreśliła w swoim wystąpieniu prokurator Ewa Wrzosek, mówiąc, że polska prokuratura jest kobietą.

Zanim jednak doszło do wysłuchań, zdarzyło się przecież znacznie więcej.

Kampania wyborcza

Wysłuchania były finałem całego procesu, który rozpoczął się od obwieszczenia ministra sprawiedliwości. Kandydaci zgłaszali się, ich nieformalne komitety wyborcze prowadziły kampanię wyborczą w mediach społecznościowych.

Dowiedziałem się również, że piątka kandydatów działa na Twitterze, ale 60 proc. robi to z otwartą przyłbicą, czyli na imiennych kontach. Tej informacji nie byłem jednak w stanie zweryfikować.

Media społecznościowe były też jednym z tematów wysłuchania. Prokurator Ewa Wrzosek odpowiadała na pytanie o granice wolności wypowiedzi prokuratora w internecie, ale sam pytający – prokurator Seweryn Borek – przyznał, że jej działalność wyznaczała nowe standardy komunikacji. Bardzo spodobała mi się zdolność pytającego do refleksji. To kolejny sukces przyjętej metody postępowania.

Procedura i jej efekty zaskoczyły mnie jeszcze kilkakrotnie. Przejrzałem komentarze do transmisji – były co do zasady pozytywne, jak na standard polskiego internetu pozbawione żółci i wulgaryzmów. W kilku z nich pojawiła się radość z jawności procedury i z tego, że można sobie „to wszystko zobaczyć”, więc walor edukacyjny wysłuchań jest nie do przecenienia.

Prokurator Dariusz Korneluk chwilę po wyborze na stanowisko Prokuratora Krajowego opublikował w internecie obszerny dokument: autorską „koncepcję funkcjonowania prokuratury w aspekcie strzeżenia praworządności”. Znowu zatriumfowała jawność. Wiadomo też, z czego przyjdzie nam go rozliczać.

Autor identyfikuje dziesięć obszarów, które wymagają natychmiastowej naprawy, i szczegółowo je opisuje. Jednym z nich jest „niezależność prokuratora i nowa kultura organizacyjna”. Osiągnięcie tej pierwszej będzie wymagało olbrzymiego wysiłku, ale nowa kultura organizacyjna jest coraz bliżej. Nie tylko w prokuraturze.

Nie zepsujmy tego.

Autor jest adwokatem, członkiem zarządu Fundacji INPRiS, Obywatelskim Sędzią Roku 2015

W jednym z poprzednich felietonów zdarzyło mi się zwrócić uwagę czytelników na ciekawy „paradoks jawności”. Otóż dwa organy, o których niezależności trudno mówić, niekoniecznie się tym przejmują, za to procedują jawnie i transparentnie.

Miałem na myśli instytucje funkcjonujące kiedyś pod nazwami Krajowa Rada Sądownictwa i Trybunał Konstytucyjny. Obywatela od obejrzenia działalności tych organów dzieli raptem kilka kliknięć. Transmitują swoje obrady na żywo, nadając je w internecie, i wyłącznie ten fakt powinien zostać im zapamiętany.

Pozostało 86% artykułu
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Ta okropna radcowska cisza
Rzecz o prawie
Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Neosędziowski węzeł gordyjski
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wstyd mi
Rzecz o prawie
Robert Damski: Komorniku, radź sobie sam
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe gorsze od ludobójstwa?