Maciej Zaborowski: Gdzie ci przestępcy?

Bandyterka przestała być dochodowym zajęciem. Bezpieczniejsza stała się działalność biznesowa.

Publikacja: 28.02.2024 02:00

Maciej Zaborowski: Gdzie ci przestępcy?

Foto: Adobe Stock

Niedawno przed rozprawą sądową w sprawie dużej zorganizowanej grupy przestępczej trudniącej się okradaniem państwa polskiego, z czego się tylko da, w tym z VAT, podszedł do mnie, przemiły skądinąd, mecenas tzw. starej daty. Nasza rozmowa trwała znacznie dłużej, niż się tego spodziewałem. Sąd nie raczył bowiem poinformować, że rozpoczniemy z ponadgodzinnym opóźnieniem spowodowanym nieznanymi nikomu, poza sądem rzecz jasna, przyczynami.

Mecenas narzekał i narzekał. To na sąd – po części zasłużenie, to na klientów, to na rzeczywistość, gdzie „prawdziwe” sprawy kryminalne już się prawie nie toczą. „Prawdziwych przestępców już nie ma” – utyskiwał.

Czytaj więcej

Jacek Dubois: Moda na sprawiedliwość

– Wszystko to skomplikowane sprawy gospodarcze, do których trzeba się przygotować, przeanalizować niekiedy tysiące dokumentów, i niejedno długie pismo napisać. Nie to co było jeszcze piętnaście lat temu – kontynuował rozczarowany.

Faktycznie, pomyślałem, czasy się zmieniły, ale nie wszyscy to dostrzegli. Mam nawet wrażenie, że w zakresie prawa karnego procesowego mało kto to dostrzegł. I mam tutaj na myśli zarówno polityków odpowiedzialnych za kształt tego prawa i jego techniczną stronę, jak i same strony procesu, w tym sąd, pełnomocników, a przede wszystkim obrońców.

Jedynymi, którzy zauważyli istotne zmiany w otaczającej nas rzeczywistości, są chyba sami klienci wymiaru sprawiedliwości. Oni uznali, że dużo bardziej dochodowe i bezpieczniejsze od zajmowania się tzw. bandyterką będzie skupienie się na rozwijaniu działalności biznesowych w realiach gospodarki rynkowej.

Konserwatywny proces karny

Miło się oczywiście czyta artykuły w internecie i elektronicznej prasie branżowej o postępie technologicznym, o zagrożeniach, jakie może spowodować AI, wykorzystaniu deepfake'ów w działalności przestępczej, ale w praktyce ciężko się mówi w sprawach karnych nawet o takich „nowinkach” u prawników jak zwykły komputer z aktami w formie elektronicznej.

Przesadzam? W salach rozpraw, ku mojemu nieustannemu zdziwieniu, rzadko goszczą nawet tak niezbędne przybory mecenasowskie jak papierowe akta czy kodeks postępowania karnego. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że nawet rozprawy nie są nagrywane, a protokół jest sporządzany w całości na klawiaturze komputera przez protokolanta.

Zresztą i to nie zawsze, bo w protokole z posiedzeń aresztowych ciężko znaleźć jakiekolwiek merytoryczne stanowiska stron. Sądy w tych sprawach chyba uznają, że to zbędne i nikomu niepotrzebne przedłużenie postępowania, skoro niemal w 95 proc. sędziowie i tak decydują o zastosowaniu lub przedłużeniu środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania o kolejny maksymalny dopuszczony przez kodeks postępowania karnego czas. Dotyczy to niestety także przestępstw gospodarczych. Prawo karne procesowe jest w mojej ocenie jednym z najbardziej konserwatywnych rodzajów prawa i niełatwo poddaje się jakimkolwiek zmianom oraz nowinkom technologicznym. Ale czy faktycznie większość przestępstw to już sprawy gospodarcze i dotyczące tzw. białych kołnierzyków?

Ciemna strona białych kołnierzyków

Mało kto wie, że autorem pojęcia „white-collar crime” (przestępstwa białych kołnierzyków) był amerykański socjolog oraz kryminolog Edwin H. Sutherland. Po raz pierwszy koncepcja ta pojawiła się podczas inauguracyjnej przemowy po wyborze Sutherlanda na prezesa Amerykańskiego Towarzystwa Socjologicznego w Filadelfii w 1939 r. Co ciekawe i jednocześnie wyjątkowe, jego przemowa, choć miała charakter naukowy, trafiła w tamtym czasie na pierwsze strony amerykańskich gazet. Z biegiem czasu jego koncepcja była rozwijana zarówno na gruncie socjologii, jak i nauki prawa karnego.

Współcześnie „białymi kołnierzykami” określa się głównie osoby wykonujące prace umysłowe, często w zawodach cieszących się uznaniem społecznym, oraz otrzymujące dość wysokie wynagrodzenie za swoją pracę. Do tej grupy zaliczają się przykładowo pracownicy sektora finansowego, lekarze, prawnicy, a także wielu przedsiębiorców. Niektórzy do tej szczególnej grupy zaliczają także urzędników państwowych i samorządowych.

W Polsce nigdy nie spotkałem się z oficjalnymi statystykami, ale w USA zgodnie z danymi cytowanymi za Federalnym Biurem Śledczym (FBI) roczne szkody związane z przestępstwami korporacyjnymi oraz dotyczącymi białych kołnierzyków przekraczają kwotę 300 bilionów dolarów, podczas gdy tzw. przestępstwa uliczne (street crime) szacuje się na kwotę prawie 19 razy mniejszą.

Z polskich danych dostępnych publicznie wynika, że tzw. przestępczość gospodarcza z roku na rok istotnie się zwiększa kosztem tzw. przestępczości kryminalnej oraz drogowej i aktualnie stanowi ponad 30 proc. wszystkich postępowań prowadzonych przez organy ścigania w Polsce.

Z całą pewnością trend ten będzie się utrzymywał, a więc i rola prawników specjalizujących się w skomplikowanych sprawach karnych gospodarczych będzie coraz większa. Pozostaje mieć nadzieję, że w końcu uda się nadgonić lukę technologiczną oraz mentalną, która bez wątpienia występuje w tej części systemu prawnego w Polsce.

Autor jest adwokatem i sędzią Trybunału Stanu

Niedawno przed rozprawą sądową w sprawie dużej zorganizowanej grupy przestępczej trudniącej się okradaniem państwa polskiego, z czego się tylko da, w tym z VAT, podszedł do mnie, przemiły skądinąd, mecenas tzw. starej daty. Nasza rozmowa trwała znacznie dłużej, niż się tego spodziewałem. Sąd nie raczył bowiem poinformować, że rozpoczniemy z ponadgodzinnym opóźnieniem spowodowanym nieznanymi nikomu, poza sądem rzecz jasna, przyczynami.

Mecenas narzekał i narzekał. To na sąd – po części zasłużenie, to na klientów, to na rzeczywistość, gdzie „prawdziwe” sprawy kryminalne już się prawie nie toczą. „Prawdziwych przestępców już nie ma” – utyskiwał.

Pozostało 87% artykułu
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Ta okropna radcowska cisza
Rzecz o prawie
Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Neosędziowski węzeł gordyjski
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wstyd mi
Rzecz o prawie
Robert Damski: Komorniku, radź sobie sam
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe gorsze od ludobójstwa?