Zuzanna Dąbrowska: Czy Donald Tusk obroni Polskę przed Zjednoczeniem Narodowym?

Prawicowe, nacjonalistyczne partie mają proste recepty i potrafią wykorzystać społeczne wrzenie. I nie ma na to innej szczepionki niż sięgnięcie po radykalne środki poprawy sytuacji i niestandardowe rozwiązania.

Publikacja: 03.07.2024 04:30

Premier Donald Tusk

Premier Donald Tusk

Foto: PAP/Marcin Obara

Po pierwszej turze wyborów parlamentarnych we Francji cień podejrzenia padł na Europę. Podejrzenia, że czeka nas koniec podążania utartym szlakiem liberalnej demokracji. Tyle że szlak ten już dawno nie istnieje.

Czytaj więcej

Zuzanna Dąbrowska: Uciekający żyrandol Szymona Hołowni. Czy to koniec marzeń marszałka Sejmu?

Przesłanie Donalda Tuska zawiodło Emmanuela Macrona

Zauważył to Donald Tusk. – Pomóżcie mi, pomóżcie nam, uchronić Polskę od tego wielkiego starcia radykalnych skrzydeł. Trzymajmy się prosto. Trzymajmy się środka drogi – zaapelował polski premier natychmiast po wyborach we Francji. Dokładnie to samo przesłanie towarzyszy od lat prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi, który właśnie przegrał z Marine Le Pen.

Bo tak, jak rzeka zmienia swoje koryto, tak polityczny środek przesuwa się w różnych kierunkach, a jeśli ktoś tego nie dostrzega, to z pewnością się utopi. Macron przegrał bowiem nie z samym Zjednoczeniem Narodowym tylko z ruchem „żółtych kamizelek”, który wzburzył Francję i jej obywateli. Protesty zostały stłumione, ale problem pozostał: brak stabilności, pewności jutra, polityczne wyalienowanie wielkiej części społeczeństwa i brak wizji porównywalnej z koncepcjami wielkich mężów stanu: de Gaulle’a, Pompidou, Mitterranda. Francuzi to społeczeństwo obywatelskie i republikańskie. Jeśli polityczny środek nie stwarza możliwości wytłumaczenia kryzysów, szukają innych odpowiedzi i nie uznają świętości, co wiadomo mniej więcej od czasu zburzenia Bastylii. Głosowanie na nacjonalistów jest takim właśnie aktem destrukcji i wyrazem braku zaufania dla polityki głównego nurtu. Podobnie jak blisko 30 procent głosów oddanych na lewicę, czyli Nowy Front Ludowy.

Buduje się PiS i Konfederacja

Wbrew temu, co myśli Donald Tusk, polityczny środek nie jest wartością samą w sobie: ma rację bytu tak długo, jak długo daje radę rozwiązywać problemy, utrzymywać i podnosić poziom życia, uśmierzać społeczne lęki.  To zawsze była domena partii centrowych – chadeckich, liberalnych, centrolewicowych. Ale obywatele nie będą głosować na środek tylko dlatego, że jest środkiem. W październiku w Polsce wygrały partie centrowe, obiecując rozwiązanie problemów, które narosły przez lata rządów PiS: dostępu do aborcji, łamania praworządności, psucia relacji z Unią i coraz szybciej postępującego zepsucia elit władzy. Nie wystarczy więc nawoływać do „trzymania się prosto” – jak mówił Tusk, ale należy pokazywać sprawczość i problemy rozwiązywać. A jeśli nie, to tak jak w rozdaniu przed 2015 rokiem zamiast przywiązywać obywateli do mainstreamu – buduje się PiS z Konfederacją czy Zjednoczenie Narodowe, albo doprowadza do brexitu. 

Problemy, którymi wszyscy żyjemy, które budzą wewnętrzny niepokój, są rzeczywiście duże: wojna w Ukrainie i postępująca ekspansja nieobliczalnego Putina, mordowanie na oczach świata palestyńskich cywilów, amerykański spektakl kandydatów na prezydenta, z których jeden nie powinien już występować publicznie, a drugi jest ucieleśnieniem najgorszego amerykańskiego snu – wszystko to budzi strach, który obywatele chcą za wszelką cenę zwalczyć. Prawicowe, nacjonalistyczne partie świetnie się do tego nadają: mają proste recepty i potrafią wykorzystać społeczne wrzenie. I nie ma na to innej szczepionki niż sięgnięcie po radykalne środki poprawy sytuacji (jak np. 500+) i niestandardowe rozwiązania. I nawet jeśli politycy głównego nurtu się nimi trochę brzydzą – nie mają wyjścia.

Po pierwszej turze wyborów parlamentarnych we Francji cień podejrzenia padł na Europę. Podejrzenia, że czeka nas koniec podążania utartym szlakiem liberalnej demokracji. Tyle że szlak ten już dawno nie istnieje.

Przesłanie Donalda Tuska zawiodło Emmanuela Macrona

Pozostało 94% artykułu
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
Publicystyka
Marek Migalski: Po co Tuskowi i PO te szkodliwe prawybory?
Publicystyka
Michał Piękoś: Radosław, Lewicę zbaw!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Publicystyka
Estera Flieger: Marsz Niepodległości do szybkiego zapomnienia. Były race, ale nie fajerwerki