Putintern to układanka partii proputinowskich na Zachodzie. Kremlowscy koalicjanci kombinują tak: to, czego nie są w stanie osiągnąć na polu walki, można uzyskać poprzez wpływanie na zachodnie elity i społeczeństwa. Trzeba tylko w każdym państwie Zachodu mieć „swoich” polityków. Dla Putina ten polityczny, a w istocie także ideologiczny front walki znaczy nie mniej niż wojsko na froncie pod Charkowem. W końcu taniej czasem zagrać politycznie w Paryżu czy Rzymie, niż płacić kolejne rachunki za amunicję. Tym bardziej że ekonomiści nie pozostawiają złudzeń, że gospodarka wojenna Rosji nie jest nastawiona na więcej niż dwa–trzy lata wytrzymałości.
Czytaj więcej
Jeśli Władimir Putin wygrałby rozgrywkę o to miasto, oznaczałoby to strategiczną głupotę Zachodu o trudnych do przewidzenia skutkach – pisze z Charkowa szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
Francja Macrona jest jednym z głównych państw osi antyputinowskiej UE i NATO
Komintern powstał w Moskwie z inicjatywy Lenina, w 1919 roku. Kominform powstał w 1947 roku w Szklarskiej Porębie na rozkaz Stalina. Zawsze chodziło o to samo – komuniści z Moskwy chcieli mieć na Zachodzie posłuszne partie, które grają na zasadach demokratycznych w swoich państwach. Moskwa była gotowa je sponsorować – tak jak teraz Putin udzielał pożyczek francuskiemu Frontowi Narodowemu. Partie kominternowskie miały mówić o pokoju, czyli w podtekście oskarżać swoje demokratyczne rządy o to, że to one dążą do wojny, a wybielać politykę Moskwy. Przynajmniej mieli osłabiać krytykę i izolację sowieckich dyplomatów. Komuniści liczyli na to, że ich małe komunistyczne partie będą z pozycji opozycji albo mniejszych partnerów do rządzenia zmieniać politykę rządów w poszczególnych państwach NATO. Czasami powiązane z Kremlem partie komunistyczne miały jednak oszałamiające sukcesy – jak w latach 70. XX Włoska Partia Komunistyczna. W 1976 roku dostała aż 34,4 proc. i była blisko zwycięstwa. To właśnie we Włoszech i Francji w czasie zimnej wojny wieloletnia polityka wspierania swoich partii na Zachodzie o mało co przyniosła Breżniewowi władzę we Włoszech – w jednym z głównych państw NATO i EWG.
Czytaj więcej
Wołodymyr Zełenski przyleciał do Berlina, aby dowiedzieć się, na jak duże wsparcie Olafa Scholza może liczyć. Jeśli Donald Trump wróci do Białego Domu, Niemiec może być jego głównym sojusznikiem Ukrainy.
Francja w NATO i UE jest głównym państwem osi antyputinowskiej
Dzisiaj Zachód jest bliski podobnego scenariusza. Francja Macrona jest jednym z głównych państw Unii, NATO i jedną z osi koalicji antyputinowskiej. Skala zmian w podejściu dzisiejszej Francji do rosyjskiej agresji jest w ciągu ostatnich dwóch lat gigantyczna. Trwa inwazja Rosji na Ukrainę. Prezydent Macron proponuje wysłanie misji wojskowych do Ukrainy. W tych warunkach rząd tego państwa może znaleźć się w rękach polityków, których partia całkiem niedawno korzystała z rosyjskich pożyczek. Istota polityki Putina polega na rewizjonizmie. On chce zmiany granic siłą, a niektórzy jego sojusznicy w Europie są gotowi na kompromis: pokój za zmiany granic. Są tacy, co wręcz liczą na przełamanie powojennego tabu w sprawie granic w Europie i jakiś ruch w interesie. Właśnie Victor Orbán rozpoczął budowanie ośrodka politycznego, który toleruje, a nawet popiera rewizjonizm Putina. Nową sieć cichych przyjaciół Putina mają tworzyć właśnie Viktor Orbán i jego partia Fidesz, były premier Czech Andrej Babiš i jego partia ANO oraz Austriacka Partia Wolności o korzeniach faszystowskich.